W ten sposób przypomnieli swoje obawy związane z możliwą licytacją terenu w pobliżu parku Wodziczki, gdzie od wielu lat działa anarchistyczny skłot. Zdaniem Jarosława Urbańskiego z Federacji Anarchistycznej, odgrywa on ważną dla miasta rolę.
Walczymy o prawa ludzi najgorzej sytuowanych. Walczymy o ich prawa, to jest nasze polityczne credo - czy to będzie pomoc lokatorom wyrzucanym przez czyścicieli kamienic, poszkodowani pracownicy, czy też lokalne społeczności, którym grozi rozbudowa. Jesteśmy tu z tymi hasłami, co zawsze, czyli "Rozbrat zostaje" i "Poznań bez eksmisji, biedy i wyzysku".
Manifestacja spod skłotu przeszła ulicami centrum na plac Mickiewicza.