Oskarżają instytucję o niszczenie rodzin. Ruch społeczny Nasze Dzieci - Razem Przeciw Alienacji w Rodzinie skupia rodziców, którym druga strona odcina możliwość kontaktu z dziećmi. W komitecie szukali pomocy, a na miejscu, jak twierdzą, spotkała ich tylko niesprawiedliwość.
Rodzina jest po rozwodzie, jeden z rodziców otrzymuje opiekę nad dzieckiem, drugi możliwość widzeń. Pierwszy zarzut protestujących - zazwyczaj opiekę otrzymuje matka, a ojcowie są w sądach dyskryminowani. Decyzją sądu rodzice trafiają do Komitetu, by móc widzieć pociechy.
Okazuje się jednak, że jeśli już uda się wyznaczyć termin spotkania, odbywa się ono w małym pomieszczeniu z lustrem weneckim, pod ścisłą kontrolą pracowników. Badają każdy gest. Pocałunki i przytulenia - niemile widziane. Mimo to, te wizyty były dla pana Tomka jedyną szansą na spotkania z córką. Jednak instytucja z dnia na dzień zdecydowała o ich zakończeniu.
"TKOPD doprowadziło do całkowitej alienacji mnie od córki w kwietniu ubiegłego roku, przez co do tej pory nie widzę córki.
Alienowanych rodziców, takich jak Pan Tomek, jest więcej. Program Komitetu skonsultowali z Rzecznikiem Praw Rodzica, który uznał go za szkodliwy. Rzecznik Praw Dziecka nie reaguje na uwagi zgłaszane od kilku lat. Przedstawiciele KOPD nie odbierali naszych telefonów.
Alienacja w rodzinie to utrudnianie przez rodzica drugiemu rodzicowi kontaktu z dzieckiem. W 2019 roku WHO uznało alienację za zaburzenie bądź chorobę psychiczną skutkującą traumą u dzieci.
Czy osławiona Europejska Karta Równości by tu aby nie pomogła ?
No, panie Jaśkowiak ?