"Przechodnie wezwali wcześniej pogotowie ratunkowe i ojca nastolatka" – relacjonuje rzeczniczka prasowa poznańskiej straży miejskiej, Anna Nowaczyk.
Okazało się, że na schodach leży młody chłopak, a obok niego jego kolega i dwoje przechodniów, którzy starali się mu pomóc. Chłopakowi zrobiło się słabo, nie miał siły wstać. Do czasu przyjazdu ratowników strażnicy okryli poszkodowanego kocem termicznym i umieścili go w radiowozie, ponieważ był bardzo wyziębiony i trząsł się z zimna.
Kiedy na miejsce przyjechał ojciec nastolatka, strażnicy dowiedzieli się, że chłopak wraz z kolegą wracali z morsowania na terenie Poznania. Na szczęście zakończyło się na strachu. Pogotowie zabrało jednak 17-latka do szpitala na obserwację.