Akcja polega na tym, że kupując danie dla siebie możemy kupić drugą zupę czy inne danie dla kogoś, kogo na to nie stać. Płacąc otrzymamy żeton, który jest właśnie posiłkiem w zawieszeniu.
- Osoba, która akurat nie ma przy sobie pieniędzy, a jest głodna, bierze żeton i otrzymuje posiłek - tłumaczy pomysłodawca akcji Roman Żarnecki z fundacji CHOPS. - Na bazie tego co w Warszawie się sprawdziło z zawieszaniem kawy, pomyśleliśmy, że w Kaliszu będziemy zawieszać posiłki. Każdy, kto tutaj przyjdzie może zawiesić posiłek, czyli kupuje posiłek, w zamian dostaje żeton, który jest umieszczony w koszyczku. Natomiast kolejna osoba, która przychodzi może otrzymać taką informację, że ktoś już za niego zapłacił.
Akcję zainaugurował prezydent Kalisza Grzegorz Sapiński. - Potrzebujący są. Świetna inicjatywa. Jeśli nas stać na dwie zupy, to jedną jemy, drugą zawieszamy. W akcji biorą udział cztery kaliskie restauracje gdzie można zawiesić zupę czy porcję frytek. ("A nóż widelec", "Bajeczny Bar Mleczny", "Acropol Food&Drink" oraz "Speed Food").