"Naszą filozofią jest, aby paczkomaty wpisywały się w tkankę miejską. Zależy nam na współpracy ze wszystkimi powołanymi do tego służbami" - zapewnia rzecznik prasowy InPostu, Wojciech Kądziołka.
W przypadku Poznania stanowisko konserwatora było bardzo kategoryczne, w związku z tym musieliśmy zdemontować część paczkomatów. Chciałbym z góry przeprosić mieszkańców Poznania za brak dostępności niektórych paczkomatów w centrum miasta. Mamy nadzieję, że po przeprowadzonym procesie biurokratycznym, czyli pozyskaniu wszystkich niezbędnych zezwoleń, te paczkomaty wrócą na swoje miejsce
- mówi Wojciech Kądziołka.
Konserwator nie wydaje zgody na urządzenia już postawione. InPost może wnioskować o zgodę na nowy automat dopiero po zdemontowaniu poprzedniego. Taka procedura może trwać nawet kilka miesięcy.
Jak przypomina rzecznik prasowy spółki, mieszkańcy mogą szukać najbliższych paczkomatów na stronie internetowej lub w aplikacji na telefon.
Termin na demontaż paczkomatów jeszcze nie minął. Miejski konserwator nałożył na InPost także karę pieniężną w wysokości 107 tysięcy złotych za 43 nielegalne urządzenia. Firma odwołała się jednak do ministerstwa kultury.
Drugą ukaraną przez konserwatora spółką jest Allegro. Mowa o 37 tysiącach złotych za 15 automatów. Internetowy sklep odwołał się od decyzji. Wciąż nie odpowiedział też na nasze pytania.