Ministerstwo odmówiło wypłacenia środków, ponieważ na kuratora imprezy wybrano Olivera Frljićia, reżysera kontrowersyjnego spektaklu "Klątwa". Pierwszy wyrok, korzystny dla Fundacji, zapadł w 2019 roku. Odwołało się od niego Ministerstwo. W środę 8 lipca Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał jednak wyrok I instancji - mówi dyrektor Malta Festival, Michał Merczyński.
To jest jednocześnie takie pyrrusowe zwycięstwo, bo przecież jeżeli to są odsetki i koszty, to jest z naszych podatków. My oczywiście, jak wszyscy, potrzebujemy środków na działania, a szczególnie w sytuacji pandemii koronawirusa, to jest bardzo przydatne i pomocne. Były te 2 lata walki, zobaczymy, co będzie dalej. Na razie jesteśmy w trakcie festiwalu, też nietypowego, bo kroczącego. Wczoraj był spektakl, za 2 tygodnie następny.
Fundacja Malta zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego otrzyma 300 tysięcy zaległej dotacji wraz z odsetkami oraz zwrot kosztów procesu. W ciągu najbliższych 2 miesięcy strony mogą jeszcze złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
Poprawka, Panie Merczyński: to będą pieniądze z podatków ludzi pracujących w sektorze prywatnym - bo tylko oni podatki płacą. W przypadku budżetówki państwo sobie tylko przekłada z lewej kieszeni do prawej - całe jej wynagrodzenia pochodzą znowu z podatków płaconych przez sektor prywatny.
I dlatego tak mnie wkurza, że z MOICH podatków pieniądze miałby dostać obmierzły typ Friljić. Bo widzi Pan, Panie Merczyński - pieniądze publiczne powinny iść na dobro, a nie na zło, tak najogólniej mówiąc.
No nic, jest jeszcze Sąd Najwyższy...