83 z młodych strażaków to młodzież, która przyszła do szkoły po maturze. Reszta absolwentów to ci dokształcający się w zawodzie. Szkołę ukończyły dwie kobiety.
Sebastian Koterbiak, który od piątku jest młodszym aspirantem, mówi czym dla strażaków jest nowe odznaczenie na ich pagonach.
- Gwiazdka nadziei. Ciekawe i dobre życie. Tak naprawdę chodzi w tym wszystkim o to, żeby pomagać ludziom, bo my to wszystko robimy po to, żeby człowiekowi, który będzie w potrzebie doradzić czy też fizycznie pomóc w trakcie działań ratowniczo-gaśniczych. Jesteśmy dla społeczeństwa i to dla niego działamy. Tak naprawdę to nie o te wszystkie stopnie tutaj chodzi, tylko o to, co możemy z tym robić - wyjaśnia Sebastian Koterbiak.
W Polsce są tylko trzy takie szkoły. Poza Poznaniem także w Krakowie i Częstochowie.
Nabór kolejnych strażaków rusza już w poniedziałek. Kandydaci muszą mieć dobrze zdaną maturę z chemii czy fizyki i przejść wymagające testy sprawnościowe.