Przedstawiciele koalicji rządzącej miastem zapewniają, że władze robią wszystko, aby strajk przebiegł spokojnie, zwłaszcza dla dzieci i rodziców.
- W Poznaniu problem dotyczy aż 70 tys. dzieci i młodzieży, która uczęszcza do przedszkoli i szkół. Z tego co wiemy, do strajku ma w Poznaniu przystąpić około 80 proc. placówek, więc może on mieć charakter masowy. Jako miasto możemy tylko minimalizować skutki tej sytuacji. Zarządzeniem prezydetna Wiśniewskiego, powołano specjalny zespół złożony z dyrektorów wydziałów oświaty, zdrowia, sportu, kultury - mówi radna Nowoczesnej Agnieszka Lewandowska.
Rodzicom, którzy będą zmuszeni zostać z dziećmi w domu, przysługuje zasiłek. Są jednak warunki - dziecko nie może mieć więcej niż 8 lat, a o zamknięciu placówki rodziców zawiadomiono w terminie krótszym niż 7 dni.
Natomiast PIS zapowiadało obniżenie wieku emerytalnego, rodziny dostały 500plus, matki wychowujące od 4 dzieci 1000zł gdy zrezygnowały z pracy, zatrzymanie reprywatyzacji w Warszawie (gdyby nie PIS, to nadal okradano by Miasto z kamienic), kto by zatrzymał wyłudzenia VAT-u. PO i inny trzęsą portkami, bo PIS jeszcze coś wynajdzie. Do PIS-u można mieć wiele uwag, ale pokazało, że obywatel może otrzymać, natomiast Obywatelska Platforma nic nie dała; oczywiście prócz pięknych haseł budujmy mosty itp.
Mówi się, że PIS uprawia rozdawnictwo i bez wątpienia coś w tym jest, ale jakby spojrzeć uczciwie to PO również uprawiało rozdawnictwo skoro za ich rządów na wszystko brakowało pieniędzy. Jednak między rozdawnictwem tych partii jest jedna kolosalna różnica, a mianowicie; PIS rozdaje w miarę sprawiedliwie, oficjalnie i zgodnie z prawem, najbardziej potrzebującym z naciskiem na dzieci i młode rodziny. Pamięta również o wszystkich ludziach starszych dając możliwość szybszego przejścia na emeryturę i to również zgodnie z prawem.
W PO rozdawnictwo polegało na bogaceniu się cwaniaków, oszustów i wszelkiej maści kombinatorów kosztem zwykłych uczciwych ciężko pracujących ludzi. Największy udział w tym bogaceniu się wybrańców narodu mieli ludzie mający powiązania i układy z czołowymi politykami PO i sojuszniczego PSL. Trzeba koniecznie dodać, że to nie byli biedni ludzie w potrzebie, którym nie starczało do kolejnej wypłaty, to była elita cwaniaków, bankowców, przedsiębiorców, polityków, rodzin tych polityków, krótko mówiąc złodziei w garniturach którzy potrafili kombinować. Do tego celu tworzono liczne luki prawne przy pracach legislacyjnych pozwalające na jawne okradanie Polski i Polaków. PO obiecywało, ale słowa nie dotrzymało. Po 8 latach przecież też mogło rozdawać (ale podobno nie było z czego) Donald Tusk osobiści mówił, że 500zł. na dziecko oczywiście tak, gdyby mógł to i spod ziemi by wyciągnął - PO nie dało rady a PIS jakoś temu podołał. A to słowo rozdawnictwo – tylko hasła? Jesteśmy społeczeństwem; płacimy do wspólnej kasy; dzisiaj ty dajesz na moje dzieci, a potem one będą pracować na Twoją emeryturę i szpital geriatryczny. PO mówi o podbieraniu pomysłów, ale powinni się cieszyć że to co chcieli dać na pierwsze dziecko (rzekomo tak z dobrego serca, dla dobra polskiej rodziny) zrobił to ktoś wcześniej i to planowane przez PO dobro wcześniej trafia do rodziny.
A to, że jest walka między partiami, walka PO z PIS-em, totalna opozycja – już samo określenie daje do myślenia, ale kto mówił NIE RÓBMY POLITYKI, BUDUJMY MOSTY – ja podpowiem Donald Tusk. I widać, że są to tylko hasła, bo gdy stracili koryto, to mosty już nie są ważne!
Ktoś powiedział że Strajk nauczycieli to dobro dla uczniów! A co mogą zyskać lub stracić? Czy może jakość nauczania się zmniejszy czy poprawi? Czy po otrzymaniu podwyżki, nauczyciele bardziej przyłożą się do pracy?
Dzieci są zakładnikami, bo dlaczego strajk nie odbywa się w czasie ferii lub wakacji.
Na egzaminy są już wydane pieniądze. Czy egzamin się odbędzie czy nie to i tak pieniądze są wydane. Gdyby egzaminy się nie odbyły, to zyskamy pieniądze, bo nie będzie trzeba płacić za poprawianie prac.
A jeśli chodzi o rzekome trudności w dostaniu się do liceum czy na studia ze wzgl. na niższą punktację? Trzeba zmienić kryteria oceniania przy rekrutacji.
Nauczyciele w tygodniu mają kilkanaście godzin zajęć. Zgoda, że pracują też w domu - poprawiają sprawdziany, przygotowują się do zajęć itd. Może by tak pracowali 8 godzin w szkole i tu poprawiali sprawdziany, przygotowywanie konkursów, apeli … Są 2 miesiące wakacji (oczywiście jest rada pedagogiczna, spotkania organizacyjne...), ale nie 26 dni urlopu, ale więcej. Są ferie zimowe, świąteczne. Wcześniejsza emerytura. Był też jednoroczny urlop zdrowotny. Oczywiście jest to praca z naszymi dziećmi i na jakości nauczania powinno nam zależeć, ale i chciałbym też dobrej jakości obsługi w biurach, w szpitalach, dobrej jakości wyrobów - na tym też każdemu zależy.