Budżet Poznania: "Nierealny i niewykonalny". Miasto chce wydać ponad pięć miliardów

Głosami Koalicji Obywatelskiej miejscy radni uchwalili budżet na 2020 rok. Przeciwko byli radni Prawa i Sprawiedliwości. Wydatki miasta w 2020 roku będą rekordowe. Po raz pierwszy Poznań przekracza granicę pięciu miliardów. To możliwe dzięki opóźnieniom w miejskich inwestycjach. Część z nich przeniesiono z 2019 na 2020 rok i w ten sposób wzrosły przyszłoroczne wydatki. "Budżet jest nierealny i niewykonalny" - komentuje przyjęty dokument radna opozycji Klaudia Strzelecka z Prawa i Sprawiedliwości.

Budżety prezydenta Jacka Jaśkowiaka są przyjmowane z wysokim procentem inwestycji, ale później te inwestycje nie są wykonywane i tak samo zapewne będzie z tym budżetem.

Prezydent Poznania odrzucił wszystkie poprawki radnych. Złożyli je jedynie przedstawiciele opozycji. Zdaniem radnej Koalicji Obywatelskiej Małgorzaty Dudzic-Biskupskiej przyszłoroczny budżet mógłby być lepszy, ale samorządy zostały pozbawione części dochodów. Wpływ miała na to między innymi obniżka podatku PIT.

Miasto utraciło bardzo dużą kwotę, którą mogliśmy wydać na wydatki związane z różnymi inicjatywami i inwestycjami. Dużo więcej środków byłoby na kulturę, budowę chodników czy dróg.

W przyszłym roku ma przyspieszyć budowa trasy tramwajowej na Naramowice. W planach jest również podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej i parkowania w strefie. Dokładne stawki będą ustalone w przyszłym roku. Na razie radni ustalili o ile więcej pieniędzy miasto chce zarobić na pasażerach i kierowcach. Według prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, sieciówki na autobusy i tramwaje powinny być droższe o 20 proc., a bilety
papierowe o 30 proc. Decyzję w tej sprawie będą podejmować radni.

Wydatki miasta w 2020 roku mają wynieść 5 miliardów 154 miliony złotych, a dochody 4 miliarda 385 milionów złotych. "Za" budżetem głosowało 23 radnych, 9 było przeciw, a dwoje wstrzymało się od głosu (Halina Owsianna z Lewicy i Paweł Sowa z Prawa do Miasta).