Tomasz Lewandowski zarzucił w piątek Witkowskiemu, że nie jest człowiekiem o lewicowej wrażliwości, więc nie został zaproszony do wspólnego komitetu ludzi o lewicowych poglądach.
- To nie jest dla mnie żaden autorytet. Nie wiem skąd mu się to wzięło w tej małej główce. Zażartowałem sobie niedawno, że mały jest nie tylko wzrostem. Ja lewicowość realizuje na bieżąco, a nie gadam o niej. U mnie 90% załogi pracuje siedem godzin dziennie za to samo wynagrodzenie. To jest realizacja lewicowego programu - twierdzi Waldemar Witkowski.
W piątek ludzie związani z Partią Razem, SLD, Inicjatywą Polską wskazali, że ich kandydatem na prezydenta będzie obecny zastępca prezydenta miasta Tomasz Lewandowski.
W rozmowie z Radiem Poznań Waldemar Witkowski nazywa Lewandowskiego "Tomaszem L.". Pytany dlaczego to robi odpowiedział, że Lewandowski kojarzy mu się z Robertem.
Witkowski podkreśla, że wspiera kluby sportowe, stowarzyszenia, a jednej szkole dał 25 tysięcy złotych na budowę dachu. Podkreśla, że jest człowiekiem lewicy. Szef Unii Pracy sugeruje, że jego ugrupowanie w wyborach na prezydenta Poznania jest bliskie poparcia obecnie rządzącego miastem Jacka Jaśkowiaka.