Gdyby doszło do wycieku lub pożaru, to trzeba by ewakuować całe osiedle - ostrzega poseł PiS Jan Mosiński. Według niego konieczne jest przejęcie przez miasto gruntu, na którym znajduje się składowisko. Wtedy samorząd będzie mógł starać się o pieniądze na utylizację przechowywanych tam substancji.
- Bez wątpienia taką tezę można postawić, że miasto Kalisz jest jednym z elementów działań mafijnych, jeżeli chodzi o składowisko śmieci i miasto Kalisz gdyby nawet w tej chwili cokolwiek chciało zrobić no to niestety ale ma ograniczone możliwości, bo nie jest właścicielem gruntu, na którym znajduje się ten budynek wraz ze składowiskiem tych chemikaliów. W związku z powyższym trwają starania o to, aby Skarb Państwa przekazał prawa do tego gruntu miastu - mówi Mosiński.
Sprawa toksycznego składowiska ciągnie się od 2016 roku. Wówczas to doszło do rozszczelnienia się pojemników z chemikaliami. Wg szacunków składowanych jest tam około 3 tysięcy ton rakotwórczych chemikaliów. Magazyny po byłej Agromie wynajmował Patryk M., który podobnych składowisk miał wiele w całej Polsce. Mężczyzna odsiaduje karę więzienia.