W porannym raporcie Sztabu Generalnego czytamy o odpartych rosyjskich szturmach na Bachmut i Awdijiwkę. Ostatniej doby w obwodzie donieckim Rosjanie atakowali co najmniej na 9 odcinkach frontu.
Jak wyjaśnia ekspert do spraw wojskowości Oleksij Hetman - dzięki atakom precyzyjnej dalekosiężnej ukraińskiej artylerii na składy amunicji - rosyjski ostrzał artyleryjski w okolicach Bachmutu nie jest już tak intensywny. Jak zaznacza, Rosjanie musieli przenieść swoje składy uzbrojenia z odległości 20-30 km od linii frontu na dalsze dystanse. To znacznie utrudniło im dostawy amunicji.
Ponadto jak zauważa ekspert, Rosjanie w okolicach Bachmutu szturmują mniejszymi grupami. Jak wyjaśnia, nie używają już do szturmów swoich grup batalionowo-taktycznych w liczbie od 800 do 1000 żołnierzy, lecz atakują za pomocą 15-osobowych grup szturmowych, które mają już mniejsze zadania - zdobycie budynku, czy też przesunięcie pozycji o kilkadziesiąt metrów.
W okolicach Bachmutu szturmy na ukraińskie pozycje prowadzą oddziały m.in. z tzw. grupy Wagnera. Rosjanie do szturmów wysyłają m.in. zwolnionych z więzień recydywistów, ale też niedawno zmobilizowanych żołnierzy, którzy są słabo przygotowani do prowadzenia walk.