To pierwszy w Polsce nowoczesny sprzęt treningowy pozwalający podnosić indywidualne umiejętności młodych zawodników. Trenerzy podkreślają, że najważniejsza wciąż będzie praca na boisku, a zajęcia w symulatorze uzupełnią trening. Michał Kokotek, koordynator projektu z Lecha Poznań zwraca uwagę, że w skills.labie można odtworzyć wiele boiskowych sytuacji.
Chodzi o to, żeby zawodnik wchodząc do środka, mógł podnieść swoje umiejętności techniczne. Np. ma minutę na określoną jednostkę treningową, podczas której wykonuje ćwiczenie podjęcia decyzji, w której strefie znajduje się więcej zawodników; musi piłkę odpowiednio przyjąć i zagrać, a cały system zlicza, w jakim stopniu podjął dobrą decyzję, ile zajęło mu czasu samo przyjęcie piłki, a później z jaką siłą oddał strzał w kierunku odpowiedniego zawodnika
- wyjaśnia Michał Kokotek.
Oprócz symulatora, który jest już po testach i zacznie działać w styczniu, we Wronkach powstaje także nowy budynek akademii. Całość kosztuje 40 milionów złotych, z czego połowę Lech dostał z Ministerstwa Sportu, a drugą połowę zarobił na grze w Lidze Europy w zeszłym sezonie.