Henryk Zygalski, Marian Rejewski i Jerzy Różycki swoją pracę zaczęli przed wojną w Poznaniu. W tym samym miejscu, w którym pracowali, stoi dziś budynek, dawne Collegium Historicum, gdzie funkcjonuje Centrum Szyfrów Enigma.
Opowiada m.in. o historii informatyki, ale odwiedzać je mogą wszyscy, nie tylko umysły ścisłe - mówi Marcin Słomiński.
Potrafimy prowadzić opowieść tak, by nie przytłaczała, nie było to skomplikowane. Proszę się nie obawiać, to nie jest wielkie wyzwanie, żeby zwiedzić Centrum, jesteśmy przygotowani do przyjęcia każdego, zapraszamy wszystkich, którzy nawet matematyką nie interesują się
- mówi Słomiński.
CSE będzie rozwijać specjalne formy zwiedzania, np. dla seniorów. Jutro, z okazji urodzin, premiera nowej gry miejskiej. Początek o godzinie 10:00. Na stałej ekspozycji można m.in. oglądać prawdziwą maszynę szyfrującą.
Przez rok Centrum Szyfrów Enigma odwiedziło 35 tys. ludzi.
Poniżej cała rozmowa:
Łukasz Kaźmierczak: Proszę przyjąć podwójne gratulacje, z jednej strony jutro mija rok od momentu, kiedy Centrum działa w obecnym miejscu, a z drugiej strony w tym tygodniu rozstrzygnięto konkurs na historyczne wydarzenie roku 2021. Ten konkurs organizuje Muzeum Historii Polski i wy jesteście wyróżnionym wydarzeniem, lepiej nie mogło się złożyć.
Marcin Słomiński: Cieszymy się, że ta nagroda została nam wręczona niedługo przed rocznicą otwarcia Centrum Szyfrów Enigma, zdobyliśmy pierwsze miejsce.
Tak młoda instytucja.
W rzeczywistości nagroda była za otwarcie Centrum Szyfrów Enigma...
Czyli tak na zachętę, cytując klasyka...
Za tym otwarciem kryje się cała nasza wystawa i cała nasza działalność, więc traktujemy to jako nagrodę dla Centrum Szyfrów Enigma.
Co przekonało jurorów? Czy świeżość opowiadania, wyście poza muzealne koleiny, narracja?
Być może tak, natomiast warto wspomnieć, że pierwszy etap konkursu to był plebiscyt. To, że zakwalifikowaliśmy się to w dużej mierze zasługa pewnie też poznaniaków, dziękujemy za wszystkie głosy. Do drugiego etapu weszliśmy z czterema innymi wydarzeniami z ubiegłego roku, powiązanymi z muzealnictwem - np. otwarcie Muzeum Sybiru w Białymstoku.
Muzeum Wyspiańskiego.
Renowacja Zamku w Szczytnie, czy 500-lecie Dzwonu Zygmunta, także konkurencja była bardzo silna. Być może to, że opowiadamy o przełomowych zdarzeniach, o sukcesie, być może ze względu na innowacyjną formułę, z wykorzystaniem nowoczesnym technik, przy nietypowej narracji, osadzając tę opowieść w doświadczeniach ludzi - być może to zdecydowało.
Najważniejsi pewnie w tym wszystkim są widzowie. Do tej pory 33 tys. osób.
Już możemy powiedzieć, że 35 tys. Zainteresowanie jest duże ostatnio.
Co słyszycie, kiedy ludzie wychodzą?
Te opinie są w większości pozytywne. Nie spotkaliśmy się z jednoznacznie negatywną. Niektórzy się zbyt obawiają matematyki u nas. CSE jest otwarte dla wszystkich. Potrafimy prowadzić opowieść tak, by nie przytłaczała, nie było to skomplikowane. Proszę się nie obawiać, to nie jest wielkie wyzwanie, żeby zwiedzić Centrum, jesteśmy przygotowani do przyjęcia każdego, zapraszamy wszystkich, którzy nawet matematyką nie interesują się.
Co można poprawić, ulepszyć?
Wiemy, że należy rozwijać różne formy opowiadania o sukcesie polskich kryptologów, mamy dużo pomysłów na specjalne formy zwiedzania, chociażby dla seniorów, dla szkół, by dostosować przekaz do zainteresowań. Nie mogliśmy tego robić przez covid, zobaczymy, jaka będzie teraz sytuacja.
Zwiedzających byłoby więcej, gdyby nie covid.
Z pewnością. Byłoby więcej turystów. Nasza wystawa trafia w dużej mierze do poznaniaków i mieszkańców aglomeracji, to też dobrze. Cieszymy się z tego, czynniki obiektywne spowodowały, że turystów było mniej, ale jesteśmy przygotowani również.
Głównym celem powstania Centrum jest utrwalenie, rozpowszechnienie informacji, że to poznańscy kryptolodzy złamali Enigmę i jak się mówi skrócili II wojnę.
Brytyjscy historycy mówią o skróceniu wojny o kilka lat i ograniczeniu liczby ofiar II wojny o kilkanaście milionów.
Kilkanaście milionów dzięki jednemu wynalazkowi.
Tak.
Czy wystawę zwiedzają też obcokrajowcy?
Tak, ze względów obiektywnych było ich mniej w Poznaniu. Ale ciekawą grupą są studenci zagraniczni, oni odwiedzają często budynek, który jest uniwersytecki, i mamy bardzo ciekawe opinie od nich - zwykle wiedzą coś o Enigmie, ale są zaskoczeni, że my w Poznaniu o tym mówimy, dowiadują się dopiero na wystawie. Kilka dni temu rozmawiałem z obcokrajowcem studiującym w Poznaniu, znał historię Enigmy, ale nie wiedział nic o początkach tej historii.
Mimo że jest związany z tematem, to bardzo niepokojące. W Filmie z 2001 roku Polacy są jednym zdaniem wspomniani, jedyny Polak jako występuje to zdrajca. Po tym filmie ręce mi opadły.
Specjaliści podkreślają tę rolę Polaków, brytyjscy specjaliści nie ukrywają tego.
Może przydałby się polski film o Enigmie. Może macie pomysł na scenariusz? Żeby była polska odpowiedź na film z 2001 roku?
Jeśli chodzi o film fabularny, to trudny temat. My służymy naszą wiedzą i ekspozycją, ale będziemy starali się w krótszych formach popularyzować tę historię, w naszych krótkich dokumentalnych produkcjach, w mediach społecznościowych.
Bardzo ważny element waszej ekspozycji to namacalna, dotykalna Enigma. Tych maszyn były trzy, wszystkie wypożyczone.
Tak, ale oryginalne i korzyścią z tego, że nie mamy własnej jednej Enigmy, wystawianej cały czas. Możemy zaprezentować różne maszyny. W Polsce tych maszyn jest chyba kilkanaście, to nie do końca jest jawna wiedza, więc nie wszystkie mamy rozpoznane. Są własnością różnych służb, nie o wszystkich wiemy. Eksponujemy różne wersje Enigmy - pierwsza, którą pokazywaliśmy po otwarciu, była szwajcarską maszyną, podobną do cywilnych wersji, potem mieliśmy polską replikę Enigmy, jedyna taka na świecie. W tej chwili mamy Enigmę klasyczną, wehrmachtowską, która najczęściej była używana, więc również jest to ciekawe, że można zobaczyć najbardziej klasyczny rodzaj Enigmy.
Wiem, że docelowo myślicie, żeby taki egzemplarz został kupiony i znalazł się w posiadaniu CSE.
Podjęliśmy pewne próby, byliśmy w aukcjach, na razie się nie udało, ale wszystko przed nami, nasze Centrum będzie prędzej czy później swoją Enigmę posiadać, a tymczasem, korzyścią z tego, że wypożyczamy Enigmę jest to, że współpracujemy z innymi instytucjami. Marian Rejewski też bardzo podkreślał wartość współpracy - kryptolodzy, którzy złamali kod Enigmy, przywiązywali do tego wagę.
Dostaliście ostrogę w postaci nagrody. To zobowiązuje, pracujecie na takiej żywej materii, sam świat szyfrów, kodów, świat cyfrowy, bo to też nie mówiliśmy, że dzieło kryptologów przyspieszyło rewolucję cyfrową.
To bardzo ważny aspekt, chcemy zasugerować, że te prace, które rozpoczęły się w Poznaniu, w 1929 roku, były elementem tej układanki zdarzeń, które doprowadziły do cyfrowego świata. To chcemy poruszać na różne sposoby, na wystawie w tym roku pojawił się komputer Elwro 800 Junior, który miał zrewolucjonizować polskie szkoły w latach 80. Był produkowany we Wrocławiu, ale zaprojektowany w Politechnice Poznańskiej. Chcemy opowiadać również historię informatyki, historię cyfrowej rozrywki. W ubiegły weekend festiwal dawnych komputerów i gier, już niedługo wykład poświęcony twórcom polskiej kultury cyfrowej.
A jutro dzień jubileuszowy. Co planujecie? Gra miejska?
Kolejna gra miejska, ale trochę inna, niż wcześniejsze. Będzie dłuższa, premiera w sobotę o 10:00 w Centrum Szyfrów Enigma. A do CSE Zapraszamy każdego dnia, poza poniedziałkami.