Bartłomiej Wróblewski w rozmowie z Radiem Poznań odniósł się między innymi do kwestii hali lekkoatletycznej na poznańskim Golęcinie. W budżecie centralnym nie znalazły się na nią środki, choć były starania.
- Ta hala na Golęcinie jest ciekawym przykładem, ponieważ od 2017 rok, przez cały 2018 rok, interesowałem się tą sprawą, rozmawiałem ze społecznikami na Golęcinie, którzy protestowali przeciwko budowie tej hali, starałem się rozmawiać z władzami miasta Poznania, nawet byłem umówiony z wiceprezydentem w tej sprawie i na pół godziny przed spotkaniem dostałem telefon, że wiceprezydent nie może i ostatecznie władze miasta nie są zainteresowane spotkaniem i rozmową na ten temat - mówił.
- Uważam, że budowa hali jest potrzebna, ważna, co więcej rozmawiałem wówczas także w ministerstwie sportu, panem ministrem Bańką, on także był życzliwie do tego nastawiony - dodał. - Rok 2018 to był czas wyborów samorządowych, generalnie można w skrócie powiedzieć tak: Jacek Jaśkowiak skalkulował, że lepiej, żeby pewnych inwestycji w Poznaniu nie było, byle tylko nie trzeba było rozmawiać z Prawem i Sprawiedliwości i dzielić się sukcesami - mówił poseł.
- Różnych możliwości jest wiele i dlatego warto zrobić wszystko, aby niezależnie od tego jak sprawy politycznie będą się w kraju toczyć, Poznań otrzymał jak najwięcej - podsumował Bartłomiej Wróblewski.
Tylko przyklasnąć wyborcom rozumu, znaczy braku.... rozumu.