Zmowa w branży fitness. Duża kara dla właściciela Fabryki Formy
Ireneusz Sęk za udział w nielegalnym porozumieniu ma zapłacić prawie 100 tys. złotych.
Kilka dni temu ogłosił w mediach społecznościowych, że zamierza złamać pandemiczny zakaz i bez ograniczeń wpuszczać klientów. Dlaczego restauracja jest nadal zamknięta?
Przed południem wjazd do niewielkiej restauracji przy trasie Konin-Bydgoszcz był zamknięty. Na drzwiach lokalu niewielka informacja, że dania wydawane są tylko na wynos - czyli wszystko zgodnie z prawem.
Właściciel restauracji, pan Jan powiedział nam, że nie zdecydował się na całkowite otwarcie wbrew przepisom po konsultacji z prawnikiem - obawiając się kar finansowych. Powiedział też, że nie dostał oczekiwanego wsparcia od innych lokalnych restauratorów.
Chcieliśmy wyskoczyć przed szereg, ale brakuje nam wsparcia, liczyłem, że odezwie się ktoś ze strajku przedsiębiorców i zaproponuje pomoc prawną, ale tak się nie stało.
Kara za otwarcie lokalu wbrew przepisom to do 30 tys. zł. Przedsiębiorca wyjaśnia, że chciał pokazać, że nawet w niewielkich lokalach można zachować reżim sanitarny. Dania na wynos to jedynie 15 proc. dawnych obrotów, dlatego musiał zwolnić większość załogi.
Ireneusz Sęk za udział w nielegalnym porozumieniu ma zapłacić prawie 100 tys. złotych.
U pani Iwony - żony autora audycji "Planeta Country" Pawła Bączkowskiego - w 2012 roku zdiagnozowano złośliwy nowotwór piersi.
Święta figurka owinięta lampkami choinkowym, a samochód księdza oblany piwem. To efekt działania wandali w okolicach kościoła pw. św. Michała Archanioła w Połajewie.