NA ANTENIE: CHLOPCY/MYSLOVITZ
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Wielkopolski wicekurator oświaty: "Od lat najwięcej problemów na maturze sprawia uczniom matematyka"

Publikacja: 05.07.2022 g.21:45  Aktualizacja: 06.07.2022 g.06:36
Wielkopolska
Dziś rano tegoroczni maturzyści poznali wyniki swoich majowych egzaminów.
zbigniew talaga - www.poznan.uw.gov.pl
Fot. www.poznan.uw.gov.pl

Gość popołudniowej audycji Radia Poznań podkreślał, że nie ma prostej odpowiedzi na pytanie, dlaczego uczniowie nasłabiej zdają matematykę.

"Kluczem do polepszenia wyników jest praca nauczycieli, którzy powinni doskonalić swoje umiejętności, ale także postawa uczniów" - mówił Zbigniew Talaga

Mamy taką sieć ośrodków doradztwa metodycznego, osrodków doskonalenia nauczucieli, które prowadzi marszałek województwa wielkopolskiego i staramy się współpracować i współdziałać z doradcami metodycznymi. Doradcy starają się robić sporo. Mamy na pewno dobrych doradców, ponieważ my uczestniczymy w procesie ich powoływania. To oczywiście nie rozwiązuje problemów, ponieważ na dobrą sprawę w żadnym systemie nie jesteśmy w stanie dotrzeć do każdego nauczyciela. Tutaj musi być reflaksja i musi być włożone maksimum wysiłku, żeby te wyniki poprawić

 - mówił Zbigniew Talaga.

W całej Polsce egzamin maturalny zdało nieco ponad 78 procent maturzystów, a w województwie wielkopolskim minimalnie mniej, bo 77,8 procent.

W Wielkopolsce maturę z matematyki zdało 81% uczniów.

Cztery tysiące z nich może poprawić maturę w sierpniu. Półtora tysiąca uczniów w województwie nie zdało więcej niż jednego przedmiotu i za półtora miesiąca nie może przystąpić do egzaminu poprawkowego.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Roman Wawrzyniak: Centralna Komisja Egzaminacyjna ogłosiła wyniki majowych matur. W całej Polsce egzamin zdało 78,2% maturzystów, a w Wielkopolsce minimalnie mniej, czyli 77,8%. Trochę poniżej średniej. Dlaczego? Zna Pan odpowiedź na to pytanie?

Zbigniew Talaga: Niestety nie ma na to prostej odpowiedzi, ponieważ taka sytuacja powtarza się od wielu lat. To, o czym Pan powiedział na początku, że ta różnica jest niewielka, ale jeśli dodam do tego, że nieco więcej uczniów może zdać egzamin poprawkowy, to ten wskaźnik otrzymamy na poziomie średniej krajowej. To nas oczywiście nie satysfakcjonuje, bo chcielibyśmy, żeby ten poziom zdawalności był większy, ale utrzymujemy się w stabilnej średniej. Gorzej jest z wynikami ósmoklasistów i to nas trochę martwi. Jeżeli chodzi o egzamin maturalny, to trzeba pamiętać, że jest on przepustką do uzyskania możliwości studiowania na wybranym przez siebie kierunku i mamy nadzieję, że ci absolwenci, którzy zdawali w tym roku maturę, zdali ją na tyle dobrze, że mogą być usatysfakcjonowani z jej wyniku.

Marzyłoby się jednak, żebyśmy usłyszeli kiedyś, że to Wielkopolska jest tym regionem, w którym maturzyści zdali maturę najlepiej w kraju. Nie chciałby Pan usłyszeć takiej wiadomości w Radio Poznań?

Oczywiście, że bym chciał. Mogę powiedzieć, że mamy, mimo wszystko, jeden bardzo pozytywny wskaźnik – mamy w Wielkopolsce charakterystyczną rzecz. Uczniowie z liceum uzyskują, jeżeli chodzi o średnią krajową, wynik o 2 punkty procentowe niższy, ale z kolei uczniowie technikum odwrotnie – ponad 2 punkty procentowe wynik wyższy i tutaj jesteśmy w czołówce, co nas oczywiście cieszy. Zwłaszcza, że szkolnictwo branżowe w województwie wielkopolskim zyskuje na znaczeniu i z tego się oczywiście cieszymy. Chcielibyśmy jednak, żeby te wyniki były lepsze.

Wracając do pierwszego pytania... Wiem, że to złożona odpowiedź, ale gdyby spróbować ją odnaleźć... Dlaczego jednak ten wynik jest nieco słabszy niż w kraju?

Kluczem jest oczywiście praca nauczycieli, ale także postawy uczniów. To znaczy chęć zdobywania jak najlepszych wyników i czasami odejście od pragmatyzmu. To znaczy (uczniowie myślą – przyp. red.) „mogę w tym momencie odłożyć tę edukację na później”, bo nasz system jest bardzo elastyczny i kwalifikacje można zdobywać później. Miejmy nadzieję, że będzie trochę lepiej. Jeszcze raz podkreślam, że to nie jest sprawa prosta. Trzeba też pamiętać, że chodzimy do szkoły nie tylko, żeby zdać dobrze egzamin... Jeżeli chodzi o egzaminy, to powiem jeszcze jedną rzecz... Na razie mamy wyniki ilościowe, ale dyrektorzy otrzymają bardzo szczegółowe raporty, o których, mam nadzieję, będą dyskutowali z nauczycielami i będą wiedzieli, nad jakimi treściami trzeba będzie trochę więcej popracować oraz jakie umiejętności są zbyt słabe, co trochę blokuje, dlatego trzeba będzie włożyć w to więcej wysiłku.

Wspominał Pan o porównaniu liceów ogólnokształcących i wyników absolwentów techników. Mam dane trochę temu przeczące, albo coś źle zrozumiałem. Według naszych informacji w regionie lepiej poradzili sobie absolwencie liceów i to jest powyżej średniej krajowej – 82,9% uczniów, które zdało, niż absolwenci techników 71%.

To jeszcze uporządkujmy. Mówiłem o średniej krajowej, jeżeli chodzi o wynik ogólny, to mamy wynik niższy o dosłownie ułamek punktu procentowego. Jeżeli chodzi o liceum, to mamy wynik o 2 punkty procentowe niższy, a jeżeli chodzi o technika w porównaniu z technikami w innych województwach to mamy o 2 punkty procentowe wyższy.

Teraz zrozumiałem. Najwięcej osób w całej Polsce oraz w naszym województwie, jak zwykle, jak się okazuje, miało problem ze zdaniem matematyki. W regionie poradziło z nią sobie 81% absolwentów, ale skoro wiemy od lat, że matematyka to problem, to co się robi, aby tę tendencję odwrócić?

Nie jest to prosty problem, ponieważ sytuacja się od wielu lat powtarza. Chce powiedzieć, że jeżeli chodzi o porównanie z poprzednią edycją egzaminów maturalnych, to zdecydowana większość uczniów może przystąpić do egzaminu poprawkowego. To jest ta sytuacja, że zdecydowana większość uczniów będzie musiała powtórzyć egzamin z matematyki. Jeżeli chodzi o próg zdawalności w obszarze języka polskiego, to on jest na poziomie dziewięćdziesięciu kilku procent, a więc znacznie wyżej. To jest rzeczywiście duży problem, co zrobić z matematyką. Głęboko wierzę, że istnieje klucz poprzez dobrą metodyką i znalezienie sposoby, aby w taki sposób nauczyć uczniów, aby to uczenie było skuteczne i żeby matematykę po prosty polubić, bo to jest naprawdę piękny przedmiot. Trzeba coś zrobić. Niestety nie jest to proste pytanie, co zrobić, ale jest to problem nie tylko w Wielkopolsce, bo te wyniki są bardzo podobne, jeżeli chodzi o cały kraj.

To jasne, jednak to niczego nie tłumaczy, prawda, ten argument, że w kraju jest podobnie słabo. Chciałbym się dowiedzieć, jaka i czyja jest odpowiedzialność za te słabsze wyniki matur z matematyki? Można wszystko zrzucać na nauczycieli, czy gdzieś jest problem w systemie zarządzania, czy egzekwowania od nauczycieli określonych... no nie wiem, ale szukam odpowiedzi...

Mamy tak skonstruowany system oświaty w Polsce, że nadzór pedagogiczny ma charakter hierarchiczny. To znaczy, że kurator ma nadzór nad pracą dyrektorów, a dyrektor odpowiada za pracę nauczycieli i jej jakość...

Ale dyrektora powołuje gmina.

Nie do końca. Powołujemy wspólnie. Jako organ, mamy tutaj mniej więcej równy „układ sił”. To jest zupełnie odrębny temat, ale rzeczywiście zaczyna być wprowadzana kontrola oceniająca. Innymi słowy, będziemy bliżej pracy nauczyciela i zostało także wzmocnione doradztwo metodyczne...

Jest w Wielkopolsce kilka tych ośrodków metodycznych. Rozumiem, że to są właśnie ci inspektorzy, którzy mają wspomagać nauczycieli np. matematyki?

Tak, to są doradcy metodyczni. Mamy taką sieć ośrodków doradztwa metodycznego, ośrodków doskonalenia nauczycieli, które prowadzi marszałek województwa wielkopolskiego i staramy się współpracować i współdziałać z doradcami metodycznymi.

To jak oni wywiązują się ze swoich zadań, skoro mamy takie wyniki, jakie mamy?

Doradcy starają się robić sporo. Mamy na pewno dobrych doradców, ponieważ my uczestniczymy w procesie ich powoływania. To oczywiście nie rozwiązuje problemów, ponieważ na dobrą sprawę w żadnym systemie nie jesteśmy w stanie dotrzeć do każdego nauczyciela. Tutaj musi być refleksja i musi być włożone maksimum wysiłku, żeby te wyniki poprawić. Coś jest rzeczywiście z matematyką niedobrego. Jest coś takiego, że bardzo trudno jest znaleźć jakiś klucz. To jest jakiś szerszy problem dyscypliny, być może kształcenia nauczycieli. Naprawdę nie chcę przesądzać, bo mogę tylko domniemywać, bo nie mam wiarygodnych badań na ten temat. Myślę, że to jest też kwestia dla nauki, dla metodyki nauczania, dla matematyków i wydziałów matematycznych... Być może tej metodyce poświęcone jest zbyt mało wysiłku i uwagi. Jeszcze raz podkreślam, że nauczyciel powinien dążyć do tego, żeby cały czas się doskonalić i czuć odpowiedzialność zawodową, tak jak każdy z nas, którzy mamy taką odpowiedzialność.

Na pewno zgodzimy się co do tego, że bardzo dużo zależy od nauczyciela, co widać po uczniach. Znam taki przypadek z pierwszej ręki, gdzie chłopak chodził na lekcje matematyki w szkole, z którą nie przepadał. Poszedł na lekcje do człowieka, który jest wykładowcą matematyki na uniwersytecie i nagle okazało się, że jest to przedmiot, który da się lubić, bo miał to tak wyłożone, że zrozumiał, że jest to sensowne, logiczne i do czegoś jednak prowadzi. To tylko takie spostrzeżenie na marginesie. W Wielkopolsce przystąpiło do egzaminu 25 tys. uczniów, a 4 tys. z nich może poprawiać maturę w sierpniu, ale 1,5 tys. egzaminu nie zdało. Czy to jest dużo? Analizujecie te dane i podejmujecie jakieś działania i decyzje, żeby te wyniki poprawić, żeby jak najmniej ludzi nie zdało?

I tak w tym roku zdało dużo więcej niż w zeszłym roku. W związku z tym jest tutaj zdecydowana poprawa. Trudno jest te rzeczy porównywać, bo ci uczniowie przystąpili do egzaminów w oparciu o standardy wymagań egzaminacyjnych, pamiętajmy okresy pandemii i że w każdym roczniku to wyglądało inaczej. Mało tego, w każdej szkole to mogło wyglądać trochę inaczej.

W tym roku te egzaminy były na poziomie już normalnym, czy jeszcze pandemicznym, lżejszym?

Użył Pan słowa „pandemiczne”, a jeżeli chodzi o fachowe spojrzenie, to tak, w oparciu o standardy wymagań egzaminacyjnych, które powodowały, że nie wszystkie zapisy podstawy programowej były uwzględniane. Oczywiście nauczyciele znali te standardy. One były wcześniej ujawnione i mogli uczniów do matury dobrze przygotować. Rzeczywiście tutaj chodziło o wyrównanie szans i jeszcze w tym roku obowiązuje taki schemat.

A jaki będzie w przyszłym?

W przyszłym roku mamy przede wszystkim matury dla pierwszego rocznika, w którym matura będzie z nowej podstawy programowej. Przystąpią do niej absolwenci szkół ponadpodstawowych, czyli ci, którzy kończyli osiem klas szkoły podstawowej, czyli w nowej strukturze.

https://www.radiopoznan.fm/n/LWy5BQ
KOMENTARZE 0