O jego stworzenie zabiega poznańskie ZOO. Do tej pory hipodrom słynął z koni, według obecnych planów mogłyby tam trafiać na przykład tygrysy uratowane z transportów śmierci. Marszałek Marek Woźniak przekonuje, że hipodrom najlepsze lata ma już za sobą.
Takiego ciśnienia ze strony tego środowiska nie ma, nie ma też możliwości organizacji wielu imprez, to są śladowe efekty działalności. Najważniejsze imprezy jeździeckie odbywają się na targach, to są dobrze zorganizowane imprezy, dają pełen komfort jeźdźcom, koniom i publiczności.
Marszałek zastrzega, że na razie żadne ostateczne decyzje nie zapadły, a szczegóły będą dopiero omawiane. Działki na Woli to kilkadziesiąt hektarów. Według marszałka, tereny mogą zyskać na stworzeniu azylu. Takiego miejsca nie ma nigdzie w Polsce - mówi dyrektor poznańskiego ZOO Ewa Zgrabczyńska.
Wszelkie koszty utrzymania, ponieważ azyl miałby być centralny, muszą być związane z wnioskami do budżetu centralnego. Jest przychylność w ministerstwach, myślę, że w przyszłym tygodniu będziemy mogli powiedzieć więcej.
Marszałek województwa zapowiedział, że będzie o tej sprawie rozmawiał z minister rozwoju Jadwigą Emilewicz.
Środowisko jeździeckie jednak broni "swojej" Woli. "To nieprawda, że na hipodromie nic się nie dzieje" - mówią miłośnicy hippiki. Rocznie odbywa się tam ponad dwadzieścia jeździeckich imprez, a stajnie wypełnione są końmi.
Hipodrom Wola ma ponad stuletnią tradycję, a od kilkunastu podlega Urzędowi Marszałkowskiemu. Zawsze przynosił finansowe straty, ale jak się nieoficjalnie dowiedziało Radio Poznań, w tym roku po raz pierwszy samorząd nie będzie musiał dokładać do jego funkcjonowania. A wszystko dzięki koniom, których w stajniach jest ponad sto oraz zawodom. Czerwcowe 4Foule to jedna z trzech najważniejszych imprez w Polsce w skokach przez przeszkody.
Obiekt jest wręcz stworzony do rozgrywania takich imprez w sezonie letnim na otwartym parkurze. To przecież zabytkowy hipodrom trawiasty, który cieszy się uznaniem zawodników światowej klasy, bowiem jest unikalnym obiektem w skali Europy - mówi Szymon Tarant, którego stowarzyszenie ma zawartą umowę na organizację zawodów na Woli ze spółką prowadzącą hipodrom do 2023 roku.
Ponadto wielkim atutem Woli jest kryta ujeżdżalnia z dwoma halami, dzięki której odbywają się tam imprezy różnej rangi od jesieni do wiosny. Pomysłem marszałka zaniepokojeni są właściciele koni oraz ludzie korzystający z oferty działającej na Woli jeździeckiej szkółki.
Adam Michalkiewicz/Grzegorz Hałasik