NA ANTENIE: W środku dnia
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Poseł KO zaatakował w internecie 21-latka. Ten rzucił mu wyzwanie. Co zrobił parlamentarzysta?

Publikacja: 04.11.2022 g.19:36  Aktualizacja: 05.11.2022 g.09:50
Kraj
Zaatakowany przez posła Koalicji Obywatelskiej Michała Szczerbę 21-latek rzuca wyzwanie parlamentarzyście. Poseł blokuje go w mediach społecznościowych.
mikrofon radio poznań - Kacper Witt - Radio Poznań
Fot. Kacper Witt (Radio Poznań)

Oskar Szafarowicz został najmłodszym zwycięzcą teleturnieju TVP „Giganci historii", a w mediach społecznościowych wspiera partię rządzącą.

Poseł Szczerba zasugerował, że Szafarowicz nie wygrał uczciwie. W odpowiedzi student prawa Uniwersytetu Warszawskiego rzucił parlamentarzyście wyzwanie, aby stanął z nim do debaty historycznej.

"Ani nie przeprosił, ani nie przyjął propozycji" - mówił Oskar Szafarowicz, gość popołudniowej rozmowy Radia Poznań.

Odpowiedziałem panu posłowi, proponując mu honorowe rozwiązanie, to znaczy debatę, dyskusję historyczną pomiędzy mną a panem posłem na temat analogii pomiędzy XVIII-wiecznym stronnictwem zaprzaństwa, zdrady narodowej, stronnictwem, które nie szanowało polskiej suwerenności, a współczesnymi partiami i politykami, którzy również mają takie zapatrywania, że interesy naszego narodu i naszej ojczyzny chyba nie są dla nich priorytetem

- mówi Szafarowicz.

Michał Szczerba nie podjął wyzwania i zablokował Szafarowicza w mediach społecznościowych.

Oskar Szafarowicz poinformował też, że program został nagrany przed wakacjami, zanim zaangażował się w mediach społecznościowych w działalność polityczną.

Cała rozmowa poniżej:

Roman Wawrzyniak: Proszę przyjąć serdeczne gratulacje z powodu brawurowego zwycięstwa w teleturnieju.

Oskar Szafarowicz: Serdecznie dziękuję.

Po wygraniu w teleturnieju „Giganci historii” został Pan zaatakowany przez wiele osób, ale w tym posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerbę. Zarzucił Pan posłowi kłamstwo. Dlaczego?

Pan poseł Szczerba insynuował, jakoby teleturniej, w którym udało mi się zwyciężyć, był de facto ustawką, to znaczy był przygotowany specjalnie po to, abym wygrał, dostał wcześniej pytania, nauczył się na pamięć, pięknie wyrecytował, dostał 20 tys. zł nagrody de facto jako ekwiwalent jakiegoś wynagrodzenia za moją działalność polityczną i społeczną, którą swoją drogą oczywiście podejmuję. To absolutnie nieprawdziwe stwierdzenie pana posła. Zastanawiałem się, jak się do tego odnieść. Uznałem, że nie udowodnię, że nie jestem wielbłądem i nie będę tłumaczył oczywistych rzeczy, że to był uczciwy i rzetelny teleturniej, w którym wystartowałem konkurując ze swoją wiedzą, którą wcześniej zgromadziłem. Odpowiedziałem Panu posłowi, proponując mu honorowe rozwiązanie, to znaczy debatę, dyskusję historyczną pomiędzy mną a panem posłem na temat analogii pomiędzy XVIII wiecznym stronnictwem zaprzaństwa, zdrady narodowej, stronnictwem, które nie szanowało polskiej suwerenności, a współczesnymi partiami i politykami, którzy również mają takie zapatrywania, że interesy naszego narodu i naszej ojczyzny chyba nie są dla nich priorytetem.

Jaka była reakcja pana posła? To przecież wieloletni parlamentarzysta z doświadczeniem. Co zrobił?

Początkowo wymownie milczał i nie odnosił się do moich propozycji, które ponowiłem, wysyłając oficjalny list panu posłowi. Natomiast nagle pojawiło się w wielu miejscach w internecie, na grupach zwolenników opozycji cała masa olbrzymiego hejtu pod moim adresem. Dostawałem groźby, że zostanę relegowany z uczelni, jako student prawa, pod adresem moich bliskich, że moi rodzice zostaną zwolnieni i tak dalej... Masa bardzo nieprzyzwoitych treści atakujących mnie i moich bliskich, a pan poseł milczał. Nagle, wczoraj wieczorem, zostałem zbanowany i zablokowany przez pana posła na Twitterze, gdzie ponowiłem swoją propozycję. W taki sposób pan poseł przeciął sprawę, nie odnosząc się do niej, tylko ucinając wszelki kontakt. Ani nie przeprosił, ani nie przyjął propozycji.

Można to podsumować, że się po prostu przestraszył. Bał się tego wyzwania, które mu Pan postawił. Pozwolę sobie przytoczyć fragment pisma, które skierował Pan do posła Szczerby w oficjalnej wersji, zapraszając go do dyskusji. „Zamiast występować na wiodącą bez wątpienia do sprawiedliwości i apolitycznej bezstronności drogę sądową, proponuję panu po raz kolejny rozwiązanie honorowe i jak mniemam, nieurągające pana erudycji i wszechstronnej wiedzy, prezentowanej podczas pełnienia godności posła na Sejm RP: stańmy do debaty dotyczącej analogii między XVIII-wiecznym stronnictwem narodowego zaprzaństwa a współczesnym obozem podległości i oddawania polskiej suwerenności. Z pewnością mogę przyznać panu miano doświadczonego eksperta w tej materii”. Może te słowa tak go dotknęły i zabolały, że się przestraszył i Pana zbanował.

Może coś jest w tym powiedzeniu „uderz w stół, a nożyce się odezwą”. Może pan poseł odebrał to, a nie było to moją intencją, że te słowa mogą nawiązywać jakoś do praktyki i działalności jego środowiska politycznego. Chciałem, żebyśmy dyskutowali na poziomie, merytorycznie i odnosili się do wiedzy, do polskiej historii a nie zarzucali, jak poseł w stosunku do mnie, jakieś nieuczciwe praktyki i świat pełen teorii spiskowych, gdzie młodzi nie mogą mieć swoich sympatii politycznych, nie mogą mieć swoich zainteresowań...

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem. Tutaj się Pan myli. Młodzi mogą, ale tylko jeśli są one zlokalizowane w Platformie Obywatelskiej.

Tak, zdecydowanie. Jeśli jakiś młody człowiek wybija się z tego mainstreamu lewicowo-liberalnego, to jest postrzegany, co najmniej jako niepewny, a wręcz jako wróg ustalonej przez opozycję linii politycznej i tak naprawdę nie ma prawa do swoich poglądów, jeśli to są poglądy konserwatywne i prawicowe.

Poseł Szczerba strzelał chyba trochę kulą w płot, bo program został nagrany jeszcze zanim Pan się aktywnie włączył w to życie społeczno-polityczne.

Tak. Program został nagrany jeszcze przed wakacjami, kiedy nie działałem jeszcze na TikToku, czy innych mediach społecznościowych jako profil „Okiem młodych”, nie angażowałem się jeszcze politycznie, więc nie można połączyć tych faktów. Jeśli ktoś usilnie chciałby doszukiwać się powiązań pomiędzy stacją telewizyjną, w której występowałem, a moim zaangażowaniem politycznym, to jeszcze nie był ten czas.

Jakie dostrzega Pan analogie między zaprzaństwem w XVII-wiecznej Polsce, a współczesnymi partiami i zaprzedawaniem naszej suwerenności?

Wydaje mi się, że to są takie narodowe kompleksy, które próbują narzucić Polakom przeświadczenie, że nie potrafimy samodzielnie zreformować i zbudować silnego państwa i musimy się odwoływać do pomocy jakichś sił zewnętrznych. Wówczas była to przede wszystkim Rosja, a dzisiaj niestety też bywało w historii współczesnej w niektórych aspektach, że była to Rosja i polityka pewnego resetu, ale jednak częściej są to Niemcy, czy kierownictwo Unii Europejskiej, zlokalizowane w Brukseli. Mam takie przeświadczenie, że gdy są jakieś spory, które powinniśmy załatwiać wewnątrz naszego kraju, natury naprawdę merytorycznej, to są siły polityczne, które jak część naszej opozycji, bo nie cała, wolą jako arbitra wybierać jakieś środowiska zewnętrzne, a wręcz przeciwko swoim oponentom politycznym, czyli obecnej partii rządzącej, stosować jakieś środki nacisku właśnie z zewnątrz – czy to w postaci sankcji Komisji Europejskiej, czy rezolucji Parlamentu Europejskiego, których już ponad 40 zgłosili posłowie opozycji. Są to działania poniekąd takie, jak warchołów szlacheckich z XVIII-wiecznej Polski, którzy zwracali się do cara rosyjskiego, a później carycy, żeby interweniowali i realizowali interesy jakiejś wąskiej grupy magnacji polskiej.

Po tym krótkim wywodzie można zrozumieć w jakimś sensie pana posła Szczerbę, że przestraszył się uczciwej debaty z Panem na tematy historyczne, które wcześniej u Pana wyśmiewał. Zaczęliśmy od hejtu, również z ust posła PO, jak i jego sprzymierzeńców. Jak inni zareagowali? Otrzymywał Pan też gratulacje? Jak to wyglądało po turnieju?

Z tego miejsca bardzo chciałbym podziękować za nawet nie setki, ale tysiące gratulacji i miłych słów, słów wsparcie i uznania, także bardzo przyjemnych pod adresem moich rodziców – takich podziękowań, że dobrze wychowali syna. Za te wszystkie głosy bardzo dziękuję i mogę zapewnić, że swojej działalności politycznej nie poddam, nie zrezygnuję, będę realizował swoje ideały, będę promował poglądy, z którymi się utożsamiam, będę się nadal interesował historią i daj Boże, że w jeszcze niejednym teleturnieju historycznym się pojawię.

Czego bardzo serdecznie Panu życzę.

https://www.radiopoznan.fm/n/o5XAs9
KOMENTARZE 0