Według pikietujących zagrożonych jest blisko dwieście drzew - m.in. świerków, brzóz, topoli, wierzb i klonów. Mieszkańcy przynieśli m.in. kolorowy obraz przedstawiający drzewo oraz transparenty z hasłami: "Drwal Jaśkowiak", "Stop wycince" i m.in. "Ratujmy kliny zieleni"...
Widziałam te drzewa, to jest piękny zielony tunel. Mówimy o suszy i o pogarszających się warunkach wodnych, a chcemy usuwać drzewa. To barbarzyństwo jeśli te drzewa będą wycięte. Wszyscy krzyczymy o drzewa, zieleń i chłód, a teraz, kiedy nam się ocieplił klimat - widzę, że za chwilę będziemy mieć Etiopię w Polsce.
Ekrany muszą powstać po decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - mówi wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski, który wyszedł do protestujących.
Zobowiązałem ZDM, żeby usiąść nad projektem już z wykonawcą, wyłonionym w przetargu, o ile przetarg uda się rozstrzygnąć, żeby sprawdzić, czy jest możliwość, w ramach nieistotnych zmian w projekcie, skorygowania ekranu o metr, czy pół metra, żeby uchronić drzewa.
Czy uda się uratować drzewa przy Kurlandzkiej - okaże się po przetargu. "Ten ekran nie powstanie w sposób przypadkowy, będziemy starali się poszukać lepszego rozwiązania, z naszej strony jest dobra wola" - dodaje Mariusz Wiśniewski.