To efekt nowych przepisów, które pod groźbą kar finansowych nakazują rejestrację w ciągu jednego miesiąca aut sprowadzonych w tym roku z Unii Europejskiej. W powiecie gnieźnieńskim, które uznawane jest za zagłębie importerów aut, rejestruje się teraz o 50 proc. samochodów więcej niż wcześniej, to jest do 300 aut dziennie.
Żeby dziś zarejestrować samochód w wydziale komunikacji trzeba być cierpliwym, bo trwa to około trzech godzin - mówią petenci. Bywa tak, że nieraz zabraknie numerków na dany dzień i trzeba przyjść dzień później.
Dyrektor wydziału Komunikacji w starostwie Wojciech Krawczyk przyznaje, że tak było już od grudnia i jest w styczniu. Ludzie być może panikują w związku z nowymi przepisami, które nakładają kary od 200 do 1000 zł na osoby, które nie zdążą w ciągu 30 dni zarejestrować sprowadzonego auta lub wyrejestrować go po sprzedaży w ciągu 30 dni.
Rocznie w Gnieźnie rejestrowanych było do tej pory około 50 tys. aut, jednak większość sprowadzonych zza granicy, które stoją w autokomisach nie jest zarejestrowana.