Niemiec zafascynowany historią poligonu, wcześniej przez lata zbierał stare pocztówki i listy żołnierzy służących w Biedrusku. W tamtych czasach wysyłanie kartek było łącznikiem między żołnierzem a jego rodziną - mówi Przemysław Maćkowiak.
- W tym miejscu było bardzo dużo żołnierzy z całych Niemiec - przyjeżdżali też z innych części Cesarstwa Niemieckiego. Nie było wtedy telefonów komórkowych, dlatego żołnierze komunikowali się z rodziną za pomocą pocztówek. W książce mamy m.in. najstarsze pocztówki wykonane techniką litografii.
W książce Franka Rohowskiego zobaczymy, jak bardzo zmienił się poligon Biedrusko. Z Cytadeli do Biedruska prowadziła np. kolejka wąskotorowa, po której dziś nie ma już śladu.
W sobotę w biedruskim pałacu o 14:00 spotkanie z autorem książki, będzie też spacer po miasteczku poligonowym i składanie kwiatów pod pomnikiem siódmego Pułku Strzelców Konnych Wielkopolskich.