Obecnie dojazd do tego miejsca jest zarośnięty i w związku z tym widoczność jest tu mocno ograniczona. Samochody pomimo ograniczenia prędkości nie jadą tu wolno. Rowerzyści alarmują. - To bardzo niebezpieczne miejsce - mówi rowerzysta którego spotykamy na miejscu:
Samochody rzadko zwalniają i dopiero gdy praktycznie się wjedzie niemalże na przejazd to dopiero nas zauważają więc powinien być troszkę lepiej oznaczony, może jakieś zwalniające progi przed samym przejazdem.
- To jeden z najniebezpieczniejszych przejazdów rowerowych w Poznaniu - mówi Jerzy Lelonkiewicz ze Stowarzyszenia Prawo na Drodze:
Na bieżąco tu musi być roślinność wycinana, ale najważniejsze uważam że muszą być tu dla drastycznego poprawienia bezpieczeństwa znaki STOP dla rowerzystów.
Na tym przejeździe z lasu wyjeżdża się wprost na jezdnię. Kierowcy rozpędzonych samochodów mogą nie mieć odpowiedniego czasu na reakcję. Apelujemy do służb miejskich Poznania o wysłuchanie głosu zaniepokojonych mieszkańców.