NA ANTENIE: Noc u Berniego
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Chrabąszcz zaatakował w Puszczy Zielonce. Leśnicy odpowiedzieli opryskami

Publikacja: 24.05.2022 g.15:18  Aktualizacja: 24.05.2022 g.18:23 Krzysztof Polasik
Poznań
Chrabąszcz majowy zaatakował w Puszczy Zielonce. Leśnicy odpowiedzieli opryskami duszącymi owady w ich własnym pancerzu.
Chrabąszcz majowy - Pixabay
Fot. Pixabay

Preparat rozpylono z powietrza nad wschodnim krańcem puszczy – na terenie Nadleśnictwa Łopuchówko i Leśnictwa Stęszewko.

"Środek nie jest niebezpieczny dla ludzi, pszczół czy innych zwierząt" - zapewnia dyrektor Leśnego Zakładu Doświadczalnego w Murowanej Goślinie Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Wiesław Krzewina.

To jest taki środek, który działa na chrabąszczowate w taki sposób, że blokuje wzrost ich pancerzyków. Mówiąc tak dosłownie, przez to, że blokuje się ten system wzrostu owada w pancerzyku, to owad nie może rosnąć, dusi się w swojej starej zbroi, a jednocześnie preparat nie szkodzi w ogóle naszym zającom, dzikom, jeleniom i danielom, których mamy w Puszczy Zielonce całe mrowie

- wyjaśnia Wiesław Krzewina.

Zastosowanie oprysków jest ostatecznością. Chrabąszcze majowe żerują na liściach i co kilkanaście lat następuje nagły wzrost ich populacji.

Mogłoby dojść do masowego wymierania młodego lasu. Stracilibyśmy kilkanaście lat pracy

– przekonuje Wiesław Krzewina.

Przez krótki czas po rozpyleniu preparatu nie wolno było wchodzić do lasu. Zgodnie z przepisami, do końca maja nie powinno się jeszcze zabierać z niego grzybów czy owoców leśnych.

https://www.radiopoznan.fm/n/Blrshs
KOMENTARZE 2
Mariusz Nowak
MN 25.05.2022 godz. 08:32
@dżon - w punkt!
Jacek Wróblewski
dżon 25.05.2022 godz. 07:06
No to klapa. Po co żeście o tym pisali? Ekohisterycy już się dowiedzieli i zaraz będą protestować. Jak było w Puszczy Bialowieskiej? Zaatakował kornik drukarz, chcieli wyciąć parę chorych drzew, a tu ekolodzy przybyli i się obwiesili na drzewach. Mało ważne, że padło wiele tysięcy drzew. Mało ważne, że już chorują drzewostany oddalone od puszczy kilkadziesiąt kilometrów. Dlaczego ich nie ma na zaporze we Włocławku, która odcięła od migrujących ryb 57 000 km polskich rzek? Przybędą wspierać chrabąszcze, bo to nieludzkie, że będą się dusić w swoich pancerzykach, będą dyndać na sznurkach polityczne sprzedawczyki.