NA ANTENIE: Język na zakręcie
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Kwatera główna V korpusu armii USA na stałe w Poznaniu. J. Raubo: "To zmiany wojskowe i polityczne"

Publikacja: 30.06.2022 g.10:33  Aktualizacja: 01.07.2022 g.10:57 Roman Wawrzyniak
Poznań
Ekspert portalu Defence24 i wykładowca Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu był gościem porannej rozmowy Radia Poznań.

Tematem audycji była między innymi zapowiedź utworzenia kwatery głównej V Korpusu Armii Amerykańskiej w Polsce. "To przerzucenie ludzi i sprzętu" - tłumaczył doktor Jacek Raubo.

Tylko nie takiego sprzętu, który chcielibyśmy widzieć, czyli czołgi nie będą po Poznaniu paradować, ale będzie dużo systemów łączności i systemów komunikacji, i to tych najważniejszych, bo Armia Amerykańska słynie z dużej modernizacji systemu zarządzania i kontroli pola walki, to chociażby wpięcie się w system łączności satelitarnej. Olbrzymie ilości danych, o których nie jesteśmy w stanie mówić bazując na otwartych źródłach tylko

 - mówił dr Raubo.

Doktor Raubo wskazał także na polityczne znaczenie decyzji amerykańskiego rządu. "Ameryka nie porzuca flanki wschodniej, tak jak niektórzy przewidywali, że zaraz ostatni amerykański żołnierz zostanie przerzucony na Indopacyfik" - stwierdził gość porannej rozmowy.

Utworzenie kwatery głównej V Korpusu Armii Amerykańskiej zapowiedział podczas szczytu NATO w Madrycie prezydent USA Joe Biden. Amerykanie zdecydowali też wysłaniu dodatkowych szwadronów F-35 do Wielkiej Brytanii i rozmieszczenia dodatkowych sił obrony przeciwlotniczej w Niemczech i Włoszech.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Roman Wawrzyniak: Oczy całego świata są zwrócone na Madryt. Dziś ma się zakończyć, jak twierdzą niektórzy, najważniejszy szczyt NATO od 1949 roku. Czy po tym szczycie możemy czuć się bezpieczniejsi? Czy wręcz przeciwnie – ten zjazd może rozsierdzić Moskwę, a Polska stanie się z krajami bałtyckimi następnym celem Moskwy.

Jacek Raubo: Tutaj są dwa ukryte pytania. Po pierwsze – nie ma co patrzeć na Moskwę. Oni przyzwyczaili nas do tego, że próbują grać taką narracją, żebyśmy przypadkiem kogoś nie rozsierdzili, żebyśmy nie doprowadzili do eskalacji, a z drugiej strony to rosyjskie czołgi najeżdżają sąsiedzki kraj, to rosyjskie samoloty wykonują takie a nie inne manewry nad Bałtykiem. To Rosjanie wzmacniali chociażby obecność wojskową w Kaliningradzie. W ogóle bym nie patrzył na Rosję i co idzie w ich przekazach propagandowych, bo czego byśmy nie zrobili, Rosja i tak znajdzie jakiś asumpt do krytyki. Przypomnę chociażby „o okrążaniu przez NATO Federacji Rosyjskiej”. Wystarczy podstawowa wizja z geografii, taka z podstawówki nawet, i można zobaczyć, że wypowiedzi Zacharowej czy Ławrowa bądź innych rosyjskich decydentów to jest absurd. A więc nie patrzyłbym na to, dlatego, że niestety będziemy narażeni na różne groźby i pogróżki, chociażby w przypadku rozszerzania o Szwecję i Finlandię już dzisiaj Rosja zapowiedziała, że oba państwa spotkają się ze zdecydowaną odpowiedzią. Trzeba się do tego przygotować. Ale drugie pytanie jest o wiele ciekawsze – o poziom bezpieczeństwa. Tutaj możemy być w jakimś stopniu optymistami. NATO pokazało zdolność do transformacji, ja wiem, że to słowo jest wyświechtane, jeżeli mamy system, który tak jak pan redaktor wskazał, działa od 1949 roku, to nie może być tak, że w różnych warunkach będzie działał na tych samych zasadach.

Czyli tu jest ta zmiana?

Tak. Myśmy się dostosowali. W różnych okresach NATO ma tą zdolność, że nie zawiązujemy na nowo, nie staramy się zmodyfikować Traktatu Północnoatlantyckiego, ale potrafimy w ramach tego samego aktu, trochę jak w przypadku amerykańskiej konstytucji, dostosować narzędzia, a to jest rzecz kluczowa. Druga, to że obroniliśmy zasadę otwartych drzwi i to jest kluczowa kwestia, wskazując, że to my decydujemy, razem z suwerennymi państwami, które chciałyby wejść do NATO, o tym kto i kiedy wchodzi i dlaczego.

Dla Polski co ma większe znaczenie: ta ogłoszona decyzja o stałej kwaterze głównej V korpusu Armii Amerykańskiej w Poznaniu czy może jednak przekonanie Turcji do zaakceptowania przystąpienia do sojuszu dwóch kolejnych państw? A może jedno i drugie?

Ja bym powiedział, że wszystkie postanowienia szczytu, bo bardzo banalna kwestia, innowacja w zakresie funduszy natowskich na rozwój domeny cyber. Wiemy, że Rosjanie dosyć mocno zaatakowali Norwegów w domenie cyber. My dzisiaj oczywiście możemy fizycznie czołg czy samolot, ale równie dobrze znamy swoją podatność na ataki w dziedzinie cyber. Dlatego nie rozdzielałbym tego. Cieszę się, że jest zwiększona chociażby liczba niszczycieli amerykańskich w bazie Rota w Hiszpanii. Mimo, że to jest drugi koniec Europy. 

Chyba z 4 do 6.

Tak. Ale z naszej perspektywy przerzucenie V korpusu w całości do wysuniętego dotychczas dowództwa, to jest moim zdaniem jedna z rzeczy kluczowych dla NATO i dla Polski.

Skoro jesteśmy już przy tych decyzjach, to jeszcze warto przypomnieć, że sojusz zdecydował o wysłaniu dwóch dodatkowych szwadronów F35 do Wielkiej Brytanii, zwiększenia rotacyjnej obecności w krajach bałtyckich i Rumunii oraz rozmieszczenia dodatkowych sił obrony przeciwlotniczej w Niemczech i we Włoszech. Chciałem zapytać o ogłoszenie powstania stałej kwatery głównej V korpusu US Army w Poznaniu. Co to zmienia z jednej strony, w stosunku do tego co było, ale z drugiej co to może oznaczać dla naszego bezpieczeństwa i Poznania?

Zmiany są polityczne i wojskowe. Polityczne odnoszą się do pewnej symboliki. Ameryka nie porzuca flanki wschodniej, tak jak niektórzy przewidywali, że zaraz ostatni amerykański żołnierz opuści flankę wschodnią i zostanie przerzucony na Indopacyfik. Widzimy, że Amerykanie interesują się Indopacyfikiem, ale interesują się też Europą, to jest ze sobą powiązane, bo nie bez powodu przedstawiciele Republiki Korei, Australii i Japonii też wylądowali na szczycie NATO. To jedna rzecz. A druga kwestia jest wojskowa. Przypomnę, że V korpus był zamrożony, to była struktura, która przez lata była związana z Europą i tutaj partycypowała w konfliktach zbrojnych. Ta struktura pozwalała Amerykanom na odpowiednie działania za pomocą Wojsk Lądowych. Ona została zamrożona wraz ze zwiększeniem obecności USA na Bliskim Wschodzie. Całkiem niedawno została odmrożona. Generał Kolasheski został dowódcą. To jest kwestia zwiększonych kompetencji amerykańskich dowódców jeżeli chodzi o zarządzanie dużym związkiem amerykańskich wojsk lądowych na teatrze europejskim. Ja to przyrównuje do układu nerwowego. Mamy mocny element wydawania i przyjmowania impulsów, tak, żeby całość organizmu mogła działać. I rzeczywiście przerzucenie zasobów to jest przerzucenie ludzi i sprzętu. Tylko nie takiego sprzętu, który chcielibyśmy widzieć, czyli czołgi nie będą po Poznaniu paradować, ale będzie dużo systemów łączności i systemów komunikacji, i to tych najważniejszych, bo Armia Amerykańska słynie z dużej modernizacji systemu zarządzania i kontroli pola walki, to chociażby wpięcie się w system łączności satelitarnej. Olbrzymie ilości danych, o których nie jesteśmy w stanie mówić bazując na otwartych danych. Ale rzeczywiście to jest coś, co wzmacnia szybkość i zdolność do przyjęcia sił amerykańskich, przede wszystkim US Army.

To dowództwo będzie już na stałe?

To bardzo ważna decyzja, bo pokazuje przywiązanie Stanów Zjednoczonych do pewnych zasad jeśli chodzi o najsilniejsze państwo NATO, a z drugiej strony Amerykanie traktują tego typu rzeczy, bo mogli postawić muzeum V korpusu i to byłaby symbolika, ale to nie jest dla nich symbolika, to jest coś, co jest aktywne i kluczowe bo zarządza odpowiednimi zasobami. 

A to, że centrum dowodzenia znajduje się w Poznaniu, to jest dla nas zagrożenie?

Znowu bym przestrzegał przed formułowaniem takiej hipotezy strachu. Ten strach ma wywołać w nas pewne reakcje. Ja to widzę po tym, jak Rosjanie próbują grać na kierunku włoskim czy greckim. Też słyszymy tutaj u nas, żebyśmy się nie wciągnęli w wojnę, bo Anglosasi nas wypychają, to jest jedna z narracji rosyjskiej propagandy. Ja przestrzegam przed tym, ponieważ jeśli Rosjanie chcieliby zaatakować Polskę, to nie patrzeliby czy jest taki system czy inny, po prostu patrzeliby na wszystkie strategiczne cele, a my mamy tutaj też bazę F-16, więc nie przesadzajmy z tymi emocjami, dlatego, że rosyjskie plany operacyjne i tak w jakimś stopniu zakładają, jeżeli doszłoby do hipotetycznego konfliktu z NATO, uderzenia na różne wojskowe obiekty. My w Wielkopolsce powinniśmy podkreślić dwie rzeczy. Pierwsza to V korpus – dowodzenie i kontrola nad siłami. Ale pamiętajmy o tandemie, jakim jest Powidz. To jest też rzecz, która dla amerykańskiego myślenia strategicznego jest bardzo istotna, chociaż często tego nie widzimy. To jest kwestia posiadania IPS-ów, kwestia tak zwanych składów, bo te magazyny pozwalają bardzo szybko państwu przyjmującemu przyjąć amerykańskich żołnierzy, wyposażyć ich i w elastycznym wymiarze zastosować.

I w razie czego zareagować w odpowiednim tempie.

Tak.

W wypowiedziach Jensa Stoltenberga obok Rosji wymieniane były także Chiny. Co to oznacza?

Chiny od dłuższego czasu, chociażby spotkanie w Londynie było przykładem, ale też wcześniejsze dokumenty pokazują Chiny jako wyzwanie. To jest kwestia ekonomii, surowców, ale też chińskiej polityki w rejonie Indopacyfiku. Wiemy, że wiele państw należących do NATO, na przykład Francja, Niderlandy czy Brytyjczycy, oni są bardzo aktywni w regionie indopacyficznym i dodatkowo jeszcze mamy tam partnerów. Trzeba zauważyć to sprzężenie zwrotne, z jednej strony my patrzymy na Indopacyfik, a z drugiej Australijczycy wysyłają transportery opancerzone dla walczącej Ukrainy, widzimy też wsparcie ze strony poszczególnych naszych sojuszników. Tu jest jedna rzecz, która umyka nam podczas rozmów o NATO – wartość. Wartość demokratyczna, wartość wspólnych zasad prawa międzynarodowego, swobody żeglugi, suwerenności, a więc nienaruszalności granic. Szczerze mówiąc to leży u podstaw założenia Sojuszu Północnoatlantyckiego. I teraz inni też to widzą i dostrzegają.

Szef NATO mówił o fundamentalnej zmianie w strategii obronnej sojuszu, ale też o solidarnym froncie wsparcia dla Ukrainy. Czy mamy rzeczywiście z tą solidarnością do czynienia – biorąc pod uwagę żenujące telefony przywódców Francji i Niemiec do Moskwy.

Co do utrzymywania łączności z Władimirem Putinem to są różne interpretacje. Ja uważam, że nawet pozyskiwanie drobnych informacji, na przykład o stanie emocjonalnym Putina, to bardzo ważna rzecz. Oczywiście jest to dziś bardzo trudno, bo nawet do ubikacji chodzi z ochroną i jest pozyskiwany materiał genetyczny, bo powiedzmy sobie szczerze, jest to schizofrenik, który musi pilnować swojego bezpieczeństwa, bo taki system stworzył. Więc posiadanie informacji o zachowaniach czy emocji, jakie wywołuje wrzutka na temat działań Zachodu to jest bardzo ważna rzecz, ale z drugiej strony jest to czynnik polityczny. Pytanie w jaki sposób formułować tego typu rozmowę. Wydaje mi się, że to jest sprawa otwarta, często popadająca w skrajności. Ale wydaje mi się, że jednak jest taka jedność. Jeśli mówimy o NATO, nie o Ukrainie, tylko i wyłącznie o NATO, to nie ma państwa natowskiego, które na przykład odeszłoby od koncepcji przysłowiowego centymetra kwadratowego terytorium państwa natowskiego, które powinno być chronione.

Ale z drugiej strony prezydent Francji mówi do właścicieli francuskich przedsiębiorstw nie wycofujcie się z Rosji. Mamy Niemcy, które obiecują przesyłanie broni, a różnie to potem wygląda.

To są dwie rzeczy: NATO i kwestia polityki względem Ukrainy. Ale z drugiej strony zwróćmy uwagę na różnice między Francją i Niemcami. Francja wykonała zrzut spadochroniarzy na Estonię po incydencie na granicy, pokazując zdolność do projekcji siły. Francja jest ramowym państwem nowej grupy bojowej w Rumunii. Francuscy żołnierze ćwiczyli niedawno z Polakami i Amerykanami na terytorium Rzeczypospolitej. Polityka polityką, ale w praktyce wojskowej, obronnej jest o wiele więcej optymizmu.

I są rozkazy.

https://www.radiopoznan.fm/n/QKbXgJ
KOMENTARZE 0