Poza protokołem, odc. 24 - Marta Guzowska

Publikacja: 17.01.2022 g.12:12 Aktualizacja: 20.04.2024 g.04:29

Zawód archeologa zamieniła na pisanie, choć w jej powieściach kryminalnych to właśnie wykopaliska stają się najczęściej miejscem zbrodni.

Marta Guzowska opowiada więc o Troi, Indiana Jonesie i o minusach pracy pisarza. Jak sama mówi, ma więcej marzeń, niż zdoła spełnić i więcej pomysłów na książki, niż zdoła napisać. Ukochany zawód archeologa i wykładowcy zamieniła na karierę literacką, choć zarzeka się, że do pracy w pocie czoła na wykopaliskach jeszcze kiedyś wróci. W pisaniu cieszy ją efekt, w przeciwieństwie do procesu tworzenia.

Praca pisarska to jest coś, czego bardzo nie lubię. Praca od 8 do którejś, kiedy moje dzieci są w szkole. Więc po prostu muszę pracować wtedy. (...) Ja chyba jestem ekstrawertyczką i do pandemii wszystko szło świetnie. Siedziałam kilka miesięcy w domu, pisałam, a potem jeździłam na spotkania i ładowałam moje ekstrawertyczne baterie. Po czym wracałam do domu trochę zmęczona i byłam zadowolona, że muszę znowu siedzieć sama i pisać. Niestety odpadły spotkania i podróże i ja nie powiem, że się czuję z tym dobrze.

Autorka zdradza także dlaczego to w Wiedniu postanowiła w końcu osiąść, choć wcześniej mieszkała chociażby w Atenach, Kopenhadze, Budapeszcie czy Tybindze. Podczas wywiadu Marcie Guzowskiej na kanapie towarzyszył pies Lucy, który grzecznie czekał na zakończenie rozmowy, nawet kiedy jego właścicielka zdradzała, że chętnie przygarnęłaby także kota. Z rozmowy dowiemy się również czy kolejne kryminały będą w klimacie archeologicznym i jakie wady łączą książkową bohaterkę Simonę Brenner z samą twórczynią.