Propozycję podwyżek zaprezentował dziś Zarząd Dróg Miejskich. Nowe ceny mają wejść w życie od pierwszego kwietnia. Kolejne godziny będą jeszcze droższe - za drugą trzeba będzie zapłacić 7,40 złotych, a za trzecią 7,90 złotych.
- Chcemy zwiększyć rotację miejsc parkingowych - mówi zastępca dyrektora ZDM Piotr Libicki.
Łatwiej będzie znaleźć miejsce parkingowe w centrum, fakt, że trzeba będzie więcej zapłacić, to jest ta konsekwencja, ale stawki nie zmieniały się od kilkunastu lat, dziś te trzy złote to jest cena bardzo niska.
Według propozycji, strefa w centrum będzie działać także w soboty od godziny 8 do 18, a od poniedziałku do piątku od 8 do 20. Na Jeżycach parkowanie w soboty ma być darmowe, ale dzielnica zostanie podzielona na dwie strefy (śródmiejską i zwykłą), a granicą będzie ulica Polna. W części bliżej centrum za pierwszą godzinę trzeba zapłacić 5 złotych, a w bardziej oddalonej 3,50 złotych.
Od października strefa ma zacząć działać na Wildzie i Łazarzu (pierwsza godzina 3,50, druga 4,20, a trzecia 4,90). Dużo więcej zapłacą również mieszkańcy strefy. Dziś miesięczny abonament kosztuje 10 złotych, a według propozycji ZDM, stawka ma wzrosnąć do 30 złotych.
Jeżeli mieszkańcy wykupią abonament na 12 miesięcy, to jeden miesiąc dostaną gratis. Propozycjami urzędników zajmą się teraz radni. ZDM chce, aby głosowanie w tej sprawie odbyło się 21 stycznia.
- Podniosę rękę za tym projektem - mówi radny Wojciech Chudy z Koalicji Obywatalelskiej.
Na pewno zagłosuje za tą uchwałą, ponieważ już w zeszłym roku apelowałem do władz miasta, aby podnieść stawki w strefie płatnego parkowania i uporządkować strefę, bo na chwilę obecną ona nie spełnia swoich funkcji.
Radna Klaudia Strzelecka z PIS mówi, że trudno głosować za projektami, które przekładają się na kieszenie i budżet mieszkańców:
Co innego jeżeli mówilibyśmy o aktualizacji cen, a co innego takie łupienie mieszkańców Poznania i osób przyjeżdżających do Poznania.
Według radnej, w tej sprawie urząd powinien rozmawiać z mieszkańcami i wysłuchać głosu poznaniaków. - Powinny być prowadzone konsultacje społeczne - uważa przedstawicielka Prawa i Sprawiedliwości.
Proponowanymi podwyżkami są oburzeni poznaniacy. Rozbój w biały dzień - mówią:
Przecież to oczywista bzdura! ZDM jest nastawiony wyłącznie na zysk a nie rotację. Większość różnych spraw np. urzędowych, szybkie zakupy, prywatne wizyty lekarskie czy jakiekolwiek inne można załatwić w 1 godzinę. Po tym czasie wielu kierowców zwyczajnie zwalnia miejsca parkingowe i to tym ludziom ZDM powinno ułatwiać życie. Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie żeby 1 godzina miała symboliczną opłatę a dopiero kolejne godziny były droższe. To właśnie takie rozwiązanie mobilizowałoby do rotacji miejsc parkingowych.
Jeżeli ZDM drastycznie podnosi ceny już od pierwszej godziny to jest to podwyżka nastawiona wyłącznie na zysk oraz zniechęcenie kierowców do korzystania z samochodów w mieście a nie rotację!
Moim zdaniem winę za takie rozwiązania ponosi prezydent miasta, który od dawna jest przeciwny kierowcom i proszę tego nie łączyć z walką ze smogiem, bo to zupełnie inna sprawa.
W centrum znajdują się banki, urzędy, szkoły specjalne i artystyczne itd. Może rozwiązanie jest inne żeby była większa rotacja – np. 3 zł. za pierwsze pół godziny a 10 zł za każdą następną. Rozmówca namawia do korzystania z komunikacji miejskiej … tabor jest nowoczesny, ale już nie raz autobus linii 69 nie przyjechał i musiałem zawrócić do domu po samochód, żeby dzieci zawieźć do szkoły w centrum miasta.
Ale problem jest głębszy - ta sytuacja jasno pokazuje jak lewactwo niszczy samą ideę demokracji. Bo oto np. w kwestii budowy dróg rowerowych lewactwo chętnie idzie pod rękę z hałaśliwymi grupkami nacisku i pozoruje tu konsultacje społeczne (a transport rowery zapewnia tylko ok. 2% zapotrzebowania transportowego aglomeracji), a w kwestii transportu samochodowego lewactwo idzie po trupach i robi co chce (prywatny transport kołowy zapewnia aż ok. 50% zapotrzebowania).
Tak oto doszliśmy do sytuacji, gdzie rządzą ludzie mający ok. 25-30% poparcia wśród mieszkańców, realizujący interesy 2% mieszkańców kosztem 50%. Co gorsza, z tych 2% wielu nawet nie płaci tu PIT (wszyscy ci studenci i młode korpoludki dalej zameldowani u mamy i taty), a za to masowo łamie prawo jazdą po chodniku.
Zdaniem szKODnictwa to jest oczywiście modelowa demokracja.