Od wczesnego rana kibice w całej Wielkopolsce jechali na dworce, by wsiąść do specjalnych pociągów do Warszawy.
Wierzą w wysoką wygraną Kolejorza: "Trzeci rok z rzędu Majówka w Warszawie, więc tym razem musi się udać. Dwa razy przegrane finały, ale o tym już nie pamiętamy. 5:2 dla Lecha będzie. 15 tysięcy kibiców z Poznania kupiło bilety. Osiem pociągów jest zorganizowanych. Część ludzi dojeżdża autokarami. Jesteśmy pełni optymizmu. Myślę, że to jest tylko formalność. Mali kibice też jadą z nami. Jedziemy, żeby spędzić miło czas i dopingować naszą najlepszą, najukochańszą drużynę i przywieźć puchar. To będzie mecz przyjaźni. Gorąca atmosfera na trybunach i wracamy z pucharem do Poznania".
Pociągi specjalne z kibicami Lecha dojeżdżały do stacji Warszawa Stadion, sąsiadującej z PGE Narodowym. Kibice zmotoryzowani zbierali się na MOP-ie Mogiły na Autostradzie A2, skąd byli konwojowani do celu. Na sektorach za jedną z bramek zasiądzie prawie 10 tysięcy kibiców Kolejorza plus kilka tysięcy na tzw. sektorach neutralnych.
Wczoraj na Stadionie Narodowym uroczystą kolację dla piłkarskich oficjeli wydał prezes PZPN - Zbigniew Boniek. W jej trakcie znalazł się czas na krótką prezentację klubów i miast. Arkę i Gdynię reprezentowali prezes klubu Wojciech Pertkiewicz i prezydent miasta Wojciech Szczurek, który mówił jak ważne są futbol i Arka w kreowaniu wizerunku Gdyni. Poznań reprezentował tylko prezes Kolejorza - Karol Klimczak.
Finał Pucharu Polski Lech - Arka o godz. 16. Początek transmisji na naszej antenie już o godz. 15.30.