Rosyjski napastnik wyjechał na Cypr, by tam znaleźć nowego pracodawcę. Z Żamaletdinowa Kolejorz i tak nie miał większego pożytku. Do Lecha Rosjanin trafił przed rokiem jako wielki talent, który w barwach CSKA Moskwa trafiał w Lidze Mistrzów.
Problem w tym, że 22-latek nie tylko nigdy nie grał poza Rosją, ale nigdy nawet na dłużej nie wyjechał z Moskwy. Dla niego gra na Zachodzie było jak zderzenie z inną cywilizacją.
W barwach Lecha zagrał raptem w dziewięciu spotkaniach, w których strzelił jednego gola. Nie poradził sobie nawet w drugoligowych rezerwach. Kolejorz mógłby skrócić jego wypożyczenie z CSKA, ale tam także niechętnie spoglądają na powrót Timura.
Napastnik dostał jednak zgodę na to, by rozpocząć przygotowania z Uralem Jekaterynburg, który od 12 stycznia będzie trenował na Cyprze. Jeśli przekona do siebie tamtejszych działaczy, to wróci do ojczyzny. Jeśli nie, to Kolejorz pozostanie z nieprzydatnym piłkarzem.