Poznaniacy ambitnie starali się wyrównać, w drugiej połowie osiągnęli przewagę, stworzyli sporo sytuacji podbramkowych, jednak zabrakło skuteczności.
Po meczu zespół Lecha wrócił do Opalenicy, gdzie jest na zgrupowaniu, ale w najbliższą środę znów pojawi się na własnym stadionie, by zagrać z duńskim FC Midtjylland.
Tymczasem do Polski dotarł szkocki obrońca Barry Douglas; zanim zacznie trenować z drużyną musi przejść tygodniową kwarantannę.