NA ANTENIE: Informacje sportowe
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Zapłakany czterolatek siedział na ławce w parku. Pomogli policjanci z Kliperem

Publikacja: 02.03.2021 g.17:27  Aktualizacja: 02.03.2021 g.17:42 Rafał Muniak
Gniezno
Policjanci z Wągrowca pomogli czterolatkowi... w odnalezieniu mamy.
pomoc czterolatkowi zagubionemu wągrowiec  - KPP Wągrowiec
Fot. KPP Wągrowiec

Zapłakane dziecko, które samotnie siedziało na ławce w parku w Wągrowcu, zauważyli przed osiemnastą rodzice innych dzieci. Poprosili o pomoc patrol - mówi rzecznik policji z Wągrowca Dominik Zieliński.

W parku, na placu zabaw, znajdował się 4-letni chłopiec. W chwili, gdy zorientował się, że w jego pobliżu nie ma nikogo z bliskich, poczuł lęk i bezradność, usiadł na ławce i zaczął płakać. Losem chłopca zainteresowali się inni rodzice, którzy ze swoimi dziećmi przebywali w parku. Widząc płaczące dziecko, próbowali ustalić co się stało. Chłopiec tłumaczył, że nie ma jego mamy. Sytuacja wzbudziła ogólne poruszenie.

Przez park przechodził patrol policjantów – przewodników psów służbowych. Jeden z rodziców poprosił policjantów o interwencję. Policjanci w rozmowie zdobyli zaufanie malca. Niewątpliwie pomógł w tym również Kliper – służący w wągrowieckiej jednostce pies patrolowo-tropiący, który dał się chłopcu pogłaskać.

W rozmowie z 4-latkiem policjanci ustalili, że do parku przyszedł z mamą, lecz w pewnym momencie zorientował się, że mama sobie gdzieś poszła i jest sam. Policjanci na miejsce wezwali patrol zmotoryzowany. W radiowozie włączyli sygnały, aby wzbudzić zainteresowanie ludzi w całym parku, że coś się dzieje. Nigdzie jednak nie było matki chłopca.

Dziecko, choć nie potrafiło wskazać adresu, to potrafiło zaprowadzić w miejsce gdzie mieszka. Do finału sprawy było coraz bliżej.

Policjanci wkrótce znaleźli się pod domem malca, jednak na miejscu nikogo nie było. Funkcjonariusze, aby uspokoić dziecko, wytłumaczyli, że
skoro mamy nie ma w domu, to na pewno idzie po niego na plac zabaw i wrócili tam z dzieckiem.

Na miejscu w końcu również pojawiła się matka chłopca. Kobieta tłumaczyła, że znajdowała się w innej części parku, gdzie jej drugi syn jeździł na rowerku. Funkcjonariusze doprowadzili do szczęśliwego finału podjętej interwencji. I choć policjanci zadbali o to, by trauma dziecka była jak najlżejsza, to z pewnością było to dla niego bardzo mocne przeżycie.

Policja apeluje do rodziców, aby otaczali swoje dzieci odpowiednią dozą uwagi i nie dopuszczali do podobnych sytuacji.

http://www.radiopoznan.fm/n/CMAJB3
KOMENTARZE 0