Organizatorki odniosły się do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który apelował o pozostanie w domach ze względu na lawinowy wzrost zakażeń koronawirusem, a także do prezydenckiego projektu ustawy, na mocy której aborcja byłaby legalna w przypadku wad letalnych dziecka poczętego.
Oni sobie nie publikują jakiegoś pseudo wyroku, bo chcą wprowadzić kompromis od pseudo kompromisu ustawą prezydencką i biorą nas na przeczekanie i odraczają obrady Sejmu o dwa tygodnie, a Pan Morawiecki nam radzi protestować w internecie. No to niespodzianka! My jesteśmy bardzo dobre z czekaniem! Będziemy i możemy protestować wszędzie, gdzie nam się zachce i kiedy nam się zachce.
Celem protestu było wspieranie lokalnych akcji w mniejszych miejscowościach. Hasłem demonstracji było "Nigdy nie będziesz szła sama".
Jedna z przemawiających kobiet mówiła, że ich siła tkwi w siostrzeństwie. - Dla mnie siostrzeństwo jest wtedy, kiedy Gośka idzie do kościoła przerwać mszę, a ja karmię jej dziecko, żeby mogła to zrobić - powiedziała.
Według policji, w piątkowym proteście na Placu Wolności wzięło udział około czterystu osób.