Według współorganizatora akcji, Marcina Staniewskiego, wybór daty i miejsca protestu był celowy. Akcję zorganizował w czasie, gdy przez Krzyżami pamięć ofiar stanu wojennego uczcili poznaniacy.
Odebrane prawa wolnościowe, odebrane prawa człowieka w latach 80. w czasie stanu wojennego i adekwatnie teraz, gdzie władza rządząca odbiera, ogranicza nam te prawa wolnościowe - mamy granicę, sytuację na granicy, niedopusczanie mediów, niewpuszczanie obserwatorów.
Na placu Mickiewicza było około 20 działaczy i sympatyków lewicowych.