Z samorządowcami z północy Wielkopolski spotkał się przedstawiciel Banku Gospodarstwa Krajowego oraz wiceminister rozwoju i technologii Grzegorz Piechowiak. Jak wyjaśnia wiceminister, a zarazem jedna z osób oceniających wnioski, podczas pierwszego naboru pojawiło się kilka drobnych błędów.
"Niestety przez te błędy, niektóre samorządy nie otrzymały pieniędzy" - mówi Piechowiak.
Proszę mi wierzyć, akurat z tego terenu większość samorządów skorzystała z tego programu, ale były niestety też takie, które przestrzeliły z kwotą dofinansowania. W naszym rejonie jedna z gmin chciała otrzymać ponad 70 mln z programu. Ja tłumaczyłem, że nie ma szans, by tak duże pieniądze, były przekazane jednorazowo. Samorząd się uparł, złożył taki wniosek i nic z tego nie wyszło
- mówi wiceminister rozwoju i technologii.
Druga edycja programu ma się niewiele różnić od pierwszej. Znowu po rządowe pieniądze na ważne inwestycje w regionie będą mogły się zgłaszać nawet najmniejsze samorządy.
"Program Inwestycji Strategicznych ma być jednak teraz częściowo połączony z funduszem dla gmin popegeerowskich" - mówi Tomasz Robaczyński z Banku Gospodarstwa Krajowego.
To będzie osobna pula pieniędzy i możliwość złożenia dodatkowych dwóch wniosków. W praktyce wygląda to tak, że samorządy, które mogą skorzystać tylko z Programu Inwestycji Strategicznych, składają trzy główne wnioski. Samorządy, które mogą liczyć na dodatkowe pieniądze z funduszu popegerowskiego, składają 5 wniosków
- tłumaczy Tomasz Robaczyński.
Druga edycja programu ma ruszyć jeszcze w tym roku. Do rozdysponowania między samorządy będzie około 20 miliardów złotych. W poprzedniej edycji do samej Wielkopolski trafiły prawie 2 miliardy. To z tych pieniędzy będzie przybudowany np. stadion żużlowy w Pile czy amfiteatr w Czarnkowie.