Jutro o 16.00 przysięgę złoży 250 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Po przysiędze żołnierzy odbędzie się rekonstrukcja historyczna. Poznaniacy zobaczą sprzęt wojskowy, między innymi czołg Leopard, transportery i pojazdy opancerzone.
W związku z sobotnią uroczystością już od dzisiejszego popołudnia - zmiany organizacji ruchu w rejonie Placu Wolności. Samochody nie będą mogły wjechać na Plac Wolności - zakaz dotyczy północnej pierzei, nie będzie dojazdu ulicą Nowowiejskiego od 23 lutego i Alejami Marcinkowskiego od 23 lutego. Na Alejach Marcinkowskiego będzie zakaz postoju.
Jutro w czasie uroczystości na Placu Wolności Narodowy Bank Polski będzie sprzedawał monety upamiętniające stulecie Powstania Wielkopolskiego.
Takiego jak Ty za kontr dyskutanta mając, a będąc przez niego idiotą nazwany, czuję się więc wyróżniony i wywyższony. Dzięki.
Poza tym patrzę na żołnierstwo oczami tamtych lat. Uszanuj to.
Za np. taką postawę jak tego pierwszego z lewej kompania dostałaby taki wycisk, że piany w pyskach by brakło.
Wydaje mi się, że służbę wojskową od amatorskiego szwejostwa czy zabawy w żołnierkę powinno się jakoś odróżniać.
Na półrocznym kursie w OSN i PWP (Ośrodek Szkolenia Nurków i Płetwonurków Wojska Polskiego) od stycznia 1974 na Oksywiu w Gdyni dostaliśmy piżamy I POZWOLENIE!!! na noszenie tenisówek po 15 tej.
Po ok.6 tygodniach rany na nogach nam się pogoiły.
Dość długo, albowiem codzienne treningi i moczenie w chlorowanej wodzie basenów treningowych (“beczek”) gojeniu ran nie sprzyjały.
Czerwone blizny (place) po obdarciach moje stopy przez jakieś 30 lat ozdabiały.
W 74 tym wprowadzono tzw świadomą dyscyplinę i pastwienie się nad rekrutami oraz powiedzenie "Dobry kot (młody żołnierz) to martwy kot" zaczęły pomału do przeszłości przechodzić.
Aby jednak te kombatanckie wspomnienia jakoś uświetnić taki rymowany czteropak spłodziłem.
Ku serc pokrzepieniu.
Nam onuc nie dawano, skarpety śmierdziały.
Zaś po marszach ściągane straszny ból sprawiały.
Skóra zdarta, nadpsuta wraz z nimi schodziła,
krew obficie płynęła, a młódź z bólu wyła.
Jednemu to nawet i gangrena się wdała.
Na szczęście czujność mata girę uchowała.
Lecz na wiele lat długich blizny pozostały.
Czegóż człowiek nie ścierpi dla ojczyzny chwały.
p.s. Skarpety śmierdziały, bośmy ich nie prali.
Wypranych w sali wieszać nie było wolno, a wieszane na butach w korytarzu kradli rezerwiści i podrzucali swoje śmierdzące.
Doszliśmy do wniosku, że własne smrody lepsze.
Stąd jednak poszło zakażenie i dwóch w szpitalu wylądowało,
a trzydziestu pozostałych zaszczytu noszenia tenisówek przez 2 dni
(po 15 tej) dostąpiło.
Mat to odpowiednik kaprala. (dwie belki)
Nie miałem takiego zamiaru. Wyraziłem swoją opinię.
Rozczaruję Was trochę.
W latach 73, 4.5 odbyłem piekielnie ciężką służbę w batalionie specjalnym
Marynarki Wojennej (Nasi bracia z USA nazywaj takich zielonymi beretami) jako płetwonurek miner.
Wiem więc jak mundur smakuje, jak smakują godziny spędzone na bagnach (przez listopad i grudzień 1973 nasze mundury polowe nigdy nie były suche. Trochę w nocy podsychały, ale od rana lodowata woda terenu zajęć znakomicie je moczyła. W tamtych czasach w mojej jednostce piżam nie było, więc bielizna pod kocem do rana jakoś wysychała. Raz na tydzień albo dwa wymiana bielizny była) jak smakuje nurkowanie pod lodem.
Jak smakują ciągłe nocne alarmy I zajęcia z maską p/gaz na gębie, czy wielokilometrowe nocne marsze.
W tych czasach bowiem żołnierz musiał być w łóżku od 22 giej do 22.15 oraz od 5.45 do 6.00. Co pomiędzy tymi godzinami się działo nikogo nie obchodziło. Tak więc doba żołnierska znacznie się wydłużała.
O spaniu w zaspach śnieżnych nie wspominając.
Niewiedzy w tym temacie więc mi nie zarzucajcie.
Za nazwanie mnie ruską śmierdzącą onucą dzięki.
Uśmiałem się serdecznie.
Nam onuc nie dawano,
skarpety śmierdziały,
gdym je po marszu ściągał,
to ze skórą.
Tak najczęściej bywało.
(a i pewnie koślawych) "orłów polskich" widząc tak sobie myślę,
że gdyby paru napitych Ruskich na tę pokazywaną tu prezentację wpadło, a wypitymi będąc parę bąków puściło,
to te gamonie ze zdjęcia ("polskie orły-sokoły") gacie swe
zapaskudziły by okrutnie.
Ale co se teraz nóżkami potupią, to nikt im tego nie zabierze.
No!!!...
Teraz Ruscy i inni podli wrogowie naszej Ojczyzny mogą zacząć się bać.