Jak zapewnia rzecznik portu Błażej Patryn, konwój, który przyleciał dziś do Poznania, był tylko jednym z powodów. - 50 osobom nie udało się dotrzeć do samolotów, chodziło o loty do Sztokholmu i Londynu - mówi rzecznik Ławicy.
To było koincydencja wielu sytuacji operacyjnych, które miały miejsce na lotnisku i, które wywołały całą sytuację, w wyniku której ci pasażerowie nie odlecieli z Poznania. Było wiele elementów, które się złożyło na to, że ci pasażerowie nie mogli być odprawieni o czasie. Jeżeli chodzi o transport złota, to był on jednym z wielu elementów
- To jest absolutny incydent, w sytuacji, gdy wiele różnych specyficznych operacji było w jednym czasie - dodaje Błażej Patryn. Pasażerowie - jak dodaje rzecznik - mieli możliwość przebukowania biletów, lotnisko będzie rozpatrywać każdą sprawę indywidualnie. Pasażerowie mogą walczyć o odszkodowanie od Ławicy, jeśli potwierdzi się, że to wskutek przewozu złota pasażerowie nie zdążyli dotrzeć do portu lotniczego.