Byli ludzie, którzy chcieli się dopisać, ale dostali odpowiedź odmowną. Jak się okazuje, problem tkwi w różnicy między spisem a rejestrem wyborców. Tylko ten drugi wiąże się z wyborami samorządowymi, a wysyłający wnioski przez internet chcieli się wpisać do spisu. - Pewnie gdyby przyszli osobiście, zwrócilibyśmy na to uwagę - przekonuje szefowa Referatu Spraw Obywatelskich w urzędzie w Kleszczewie, Katarzyna Rybicka.
- Do tej pory zrealizowaliśmy pozytywnie 19 wniosków, cały czas wpływają kolejne. Mamy trzy dni na ich rozpatrzenie. Do tej pory wystawiliśmy trzy odmowne decyzje, ale wynikało to z błędów formalnych - dwie osoby już były w rejestrze wyborców, bo mają zameldowanie, a jedna nie podała pełnego adresu - dodaje Rybicka.
Tłumy chcące dopisać się do rejestru wyborców są w Poznaniu. Ze względu na niespotykane dotychczas zainteresowanie, urzędnicy wydłużyli czas na składanie wniosków do jutra, do godziny 15.30. Bez wpisania się do rejestru nie będzie można oddać głosu w Poznaniu.