Powiększa się policyjna flota "elektryków". Nowy będzie patrolował Grunwald
Piąty już samochód elektryczny mają od dziś poznańscy policjanci. Elektrycznego opla przekazała mundurowym Fundacja Enea.

Pod koniec 2018 roku firma WRONEX zwiozła chemikalia do hali wynajętej w Wielkiejwsi pod Stęszewem. To między innymi toluen i ksylen w ponad stu pojemnikach, głównie beczkach o pojemności 200 litrów i zbiornikach typu „mauser” na 1000 litrów.
Mieszkaniec, który ma dom blisko hali, codziennie czuje drażniący zapach toksyn. "Skoro wydostają się na zewnątrz, to muszą komuś szkodzić" – mówi pan Ryszard.
Wiadomo, że takie rozpuszczalniki w wyższych temperaturach zaczynają parować i sam widziałem, jak była tutaj jednostka ratownictwa chemicznego, kiedy panowie strażacy podchodzili do beczek, pokrywa jednej beczki wyleciała w powietrze. Strach się zrobił wielki, na szczęście nic się nie wydarzyło, to nie wybuchło
- mówi mieszkaniec.
Wybuch toksyn może spowodować mała iskra lub włączenie świateł w magazynie. Samo ich wdychanie jest szkodliwe dla układu oddechowego i układu nerwowego człowieka. Kontrole hali przeprowadzał Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. "Pojemniki znajdywały się na paletach, w dwóch i trzech warstwach" – opisuje Sandra Wawrzyniak z WIOŚ.
Większość opakowań była zafoliowana, z pojemników były usunięte napisy identyfikujące, w jednej z hal w dwóch miejscach stwierdzono wycieki substancji. Z uwagi na fakt, że pojemniki znajdują się wewnątrz hali magazynowej, na wybetonowanej posadzce, nie doszło do zanieczyszczenia środowiska, a więc nie było takiej potrzeby, żeby przeprowadzać badania gleby i ziemi, ani wód gruntowych wokół budynku
- tłumaczy Sandra Wawrzyniak.
Za usunięcie odpadów odpowiedzialna jest gmina. Burmistrz Stęszewa nakazał w 2019 roku ich likwidację. Dotychczas nie udało się jednak tego wyegzekwować od sprawców. Trzej przedsiębiorcy zostali skazani za nielegalne składowanie odpadów, zniszczenie wynajętego magazynu, a także spowodowanie zagrożenia wybuchu i rozprzestrzeniania się toksyn. Dostali karę od 2 do 3 lat więzienia i 50 tysięcy złotych nawiązki dla gminy.
Takie toksyny należy spalić w odpowiedniej instalacji. Koszty transportu i utylizacji takiej ilości substancji mogą sięgać wielu milionów złotych. Jak przekazał nam burmistrz Stęszewa, gmina nie ma na to pieniędzy i w 2020 roku zwróciła się o pomoc między innymi do premiera, ministerstwa środowiska i wojewody wielkopolskiego. W zeszłym roku burmistrz ponowił prośbę do wojewody. Stęszew cały czas nie dostał wsparcia.
Piąty już samochód elektryczny mają od dziś poznańscy policjanci. Elektrycznego opla przekazała mundurowym Fundacja Enea.
Już w sobotę zapraszamy na Ostrów Prog Metal Rock Festival w Ostrowie Wielkopolskim. W dniu dzisiejszym organizator koncertu - Robert Wojciszek - zaprosił do Radia Poznań swoich gości z Argentyny, zespół Fughu.
Remont promu paraliżuje życie mieszkańców podmiędzychodzkich wsi.