To może być druga Pysząca

To może być druga Pysząca – mówią ze strachem mieszkańcy Chociczy, Utraty i kilku innych wsi w gminie Nowe Miasto nad Wartą w powiecie średzkim. Pysząca to wieś koło Śremu, gdzie już siedem razy płonęły śmieci. Mieszkańców Chociczy i okolic przeraża góra śmieci usypana na terenie starej cegielni.

- Obawiamy się drugiej Pyszącej - mówi mieszkanka Utraty, która górę śmieci widzi z okna swego domu. Sołtys Chociczy Wincenty Pawelczyk dopowiada, że widział, jak spod góry śmieci wydobywa się para. Jego zdaniem zagrożenie samozapłonem jest realne.

W ocenie właściciela cegielni samozapalanie się składowiska nie jest możliwe z uwagi na charakter zgromadzonych odpadów. - Zgodnie z zezwoleniem starostwa to są tworzywa sztuczne i guma. To się samo nie zapali. No chyba, że ktoś to podpali - powiedział Radiu Poznań właściciel składowiska.

Schowana za budynkami cegielni góra śmieci jest niemal tak wysoka jak te budynki. Starosta średzki Ernest Iwańczuk osobiście oglądał tę górę i ocenia, że śmieci jest więcej niż deklaruje właściciel, ten twierdzi, że jest to 500 ton.

- Sposób składowania nie odpowiada naszemu zezwoleniu. Nie ma tam żadnych pojemników, kontenerów, to wszystko jest porozrzucane. Jestem przekonany, że odbierzemy uprawnienie do składowania tam odpadów. Wszczęcie procedurę zleciłem już urzędnikom" - mówi starosta Iwańczuk.

Właściciel zapewnia, że działa w ramach prawa i deklaruje, że w czasie krótszym niż rok wywiezie odpady do dalszego przerobu, a następnie zrekultywuje teren cegielni.

Sprawę bada Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Poznaniu.  -Wypowiemy się dopiero po zakończeniu kontroli - powiedziała wiceszefowa WIOŚ w Poznaniu Małgorzata Koziarska.