Przed podróżą chłopak poczęstował się nalewką z ich barku, a później postanowił pojeździć samochodem rodziców bez ich wiedzy. W chwili badania, w jego organizmie znajdowało się około 0,65 promila alkoholu. Miał dużo szczęścia, że wyszedł z kolizji bez obrażeń - mówi mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy policji w Wągrowcu.
Jedno niebezpieczeństwo to jest kolizja ze słupem betonowym, a po drugie chłopak mógłby zginąć po wyjściu z auta, bo obok leżał złamany słup z kablami pod napięciem. Gdyby chłopak go dotknął, mógłby zostać porażony prądem
- mówi Zieliński.
Jako osoba nieletnia chłopak nie mógł zostać ukarany mandatem. Jego postępowaniem zajmie się teraz Sąd Rodzinny.