NA ANTENIE: THE WORLD IS NOT ENOUGH (007 - SWIAT/GARBAGE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Rektor UAM nie jest zainteresowany legalnością strajku na jego uczelni

Publikacja: 13.06.2018 g.16:59  Aktualizacja: 13.06.2018 g.17:23
Poznań
Zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym strajk studencki może ogłosić tylko samorząd albo ogólnopolskie stowarzyszenie studentów.
received_2159525684281672 - Piotr Jaśkowiak
/ Fot. Piotr Jaśkowiak

Profesor Andrzej Lesicki powiedział Radiu Poznań, że nie chce się zagłębiać w kwestie prawne. - Oczywiście jak się zaczną pojawiać kłopoty pewno do tej prawnej argumentacji będę musiał sięgnąć, ale na razie nie widzę powodów, żeby tutaj odsyłać do jakichś aktów. Wybrali taką formę, a mnie jako rektorowi pozostaje przyjąć do wiadomości, że taka forma jest. Liczę, że to wszystko będzie się mieściło w akademickości - wyjaśnia. Profesor Lesicki spotkał się z protestującymi. 

Jak mówi Maja Staśko, publicystka Krytyki Politycznej i Codziennika Feministycznego, która uczestniczy w proteście, uczelnia jest przychylna strajkującym od samego początku. - Byliśmy tu przyjęci w taki sposób, który pozwala nam na demonstrowanie. To jest nasze demokratyczne prawo do demonstrowania, do protestu, i rektor od samego początku zaznaczał, że on to szanuje, że rozmawianie ze sobą jest wartością samą w sobie, którą uniwersytet zapewnia. Dzisiejsze spotkanie było właśnie taką rozmową – mówi.

Od wczoraj kilkanaście osób okupuje korytarz w Collegium Minus. Nie zgadzają się na reformę szkolnictwa wyższego w kształcie proponowanym przez rząd. Przedstawiciele Parlamentu Samorządu Studentów UAM od rana nie odbierają telefonów. Na godzinę 18:00 przed Collegium Minus zaplanowano manifestację przeciwko reformie szkolnictwa wyższego. 

Grzegorz Ługawiak/ Piotr Jaśkowiak

http://www.radiopoznan.fm/n/cTiiSy
KOMENTARZE 1
Anna 13.06.2018 godz. 19:19
Jeśli skrajne lewaki powołują się na demokratyczne prawa, to wiedz, że świat stanął na głowie. Zapomnieli już o rewolucji proletariatu oraz o tym, co Marks, Engels i Lenin przykazali? Ich postulaty nie miały nic wspólnego z demokracją. Już nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać widząc stan intelektualny współczesnej lewicy aspirującej do miana inteligencji.