Impreza rozpoczęła się dzisiaj na leszczyńskim lotnisku. Jej organizatorów niepokoją opady deszczu. Pierwotnie wystawa miała się odbyć w maju. Z powodu epidemii została przeniesiona na wrzesień.
Z tych samych powodów psich piękności nie mogą podziwiać zwiedzający. Brakuje publiczność - przyznaje szef leszczyńskich kynologów Maciej Szydłowski.
Oczywiście brakuje widzów, bo to buduje całą atmosferę tej Wystawy. Nie tylko wystawcy, ale właśnie publiczność, która rozmawia z hodowcami, interesuje się psami. Zwiedzający szukają, typują rasy z perspektywy swojej rodziny, która da im satysfakcja ze wspólnego przebywania pod jednym dachem. Niestety w tym roku tej publiczności zabrakło.
Do jutra na ringach leszczyńskiej Wystawy zaprezentuje się ponad 2800 psów. Przyjechali z nimi hodowcy z blisko 20 krajów - m.in. z tak odległych jak Australia, Meksyk czy Brazylia.