Konkretnie, kto zarabia, kto zarabia na tych słupkach
- pytał starszy mężczyzna.
Ja panu i państwu powiem. Siedzi taki inżynier, drapie się po głowie i żeby dostać premie stawia bez powodu te słupki
- odpowiadał inny.
W trakcie spotkania mieszkańcy krytykowali likwidację miejsc parkingowych w rejonie ulicy Swoboda oraz planowane zmiany w sąsiedztwie ulicy Bukowskiej, gdzie dziś auta parkują między drzewami na pozostałościach trawnika.
Przedstawicielka Zarządu Dróg Miejskich tłumaczyła, że drogowcy reagują na zgłoszenia mieszkańców i słupki są stawiane w miejscach, gdzie zgodnie z prawem nie można parkować, czyli między innymi w pobliżu przejść dla pieszych czy skrzyżowań.
Na spotkanie przyszedł również radny miejski Bartłomiej Ignaszewski.
Każdy właściciel auta chciałby móc zaparkować pod blokiem, ale miasta nie jesteśmy wstanie rozciągnąć
- mówił radny, któremu nie podoba się obecne parkowanie między drzewami.
To są złe miejsca parkowania, to przede wszystkim nie są miejsca do parkowania. To jest zieleń, takie parkowanie powoduje, że drzewa obumierają, sprawiają zagrożenie dla mieszkańców i dziś w dobie ocieplenia klimatycznego każda utrata drzewa jest szkodą. Uporządkowanie parkowania na tym terenie jest konieczne.
Radny Bartłomiej Ignaszewski zapowiada, że będzie szukał kompromisu, by pogodzić interesy wszystkich mieszkańców tej części Poznania.