Dr Paweł Grzesiowski poczuł się znieważony słowami, jakich oskarżona użyła w petycji wysłanej między innymi do premier Beaty Szydło. Sugerowały one, że lekarz jest lobbystą finansowanym przez koncerny farmaceutyczne i ma narzędzia do niszczenia lekarzy dbających o prawa pacjentów. Dziś sędzia Magdalena Wrotoń uznała, że były to słowa poniżające, które naraziły lekarza na utratę zaufania.
- Sąd nie neguje, że oskarżona składając i publikując petycję występowała w interesie określonej grupy osób, że ma prawo do składania petycji. Ale - podkreśla sąd, że realizując swoje uprawnienia nie można przekraczać granic dozwolonej krytyki, nie można naruszać prawa - mówiła sędzia.
Sąd skazał Justynę Sochę na dwa tysiące złotych grzywny i 10 tysięcy nawiązki na rzecz warszawskiego szpitala. Doktora Grzesiowskiego nie było na ogłoszenie wyroku. Przyjechali za to z całej Polski zwolennicy Justyny Sochy, którzy wyrok nazwali "hańbą". Oskarżona już zapowiedziała, ze będzie się odwoływać.
- Hańba, naprawdę hańba, tak się dba o przyszłość narodu - mówili zwolennicy Justyny Sochy. - To jest wyrok, który znaczy, że w Polsce nie ma wolności słowa. Petycję "Stop lobbystom koncernów farmaceutycznych w administracji publicznej" poparło 24 tysiące ludzi. 120 tysięcy osób poparło nasz projekt o dobrowolność projekt szczepień ochronnych tak, jak jest to w 20 krajach Europy, dlatego będziemy się odwoływać od tego wyroku, bo uważamy go za niesprawiedliwy - mówiła Justyna Socha.
Do poznańskiego sądu przyjechało z całej Polski około 30 osób, w tym rodzice, którzy są przekonani, że u ich dzieci, po szczepieniu nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia.
- Jesteśmy rodzicami, których dzieci straciły zdrowie po szczepieniach. Żaden lekarz do tej pory nie udowodnił rodzicom, że zmiana stanu zdrowia dziecka nie wynika z zaszczepienia. W związku z czym mamy prawo pytać, czy gdybyśmy nie zaszczepili dziecka, czy to by wystąpiło czy nie. Moje dziecko właśnie po szczepieniach zaczęło się cofać w rozwoju. Ja mam trójkę dzieci, które po każdym szczepieniu lądowały w szpitalu. Córka kilka godzin po szczepieniu przestała chodzić, dostała ataku padaczki i dziś jest dzieckiem niepełnosprawnym - mówią rodzice.
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. Sprawa w poznańskim sądzie trwa już trzy lata.