Mężczyzna odpowiada także za niedopełnienie obowiązków służbowych. Według aktu oskarżenia, umarzał sprawy po wpłaceniu przez podejrzanych pieniędzy - jak mówił - na cele społeczne.
Do tej pory oskarżony nie stawiał się w sądzie. Zasłaniał się złym staniem zdrowia. Po tym jak biegli uznali, że może uczestniczyć w procesie, pojawił się na rozprawie. Nim jednak prokurator mogła przeczytać akt oskarżenia, oskarżony przez dwie godziny zarzucał sąd wnioskami. Akt oskarżenia nazwał "gniotem" i przekonywał, że przy nieprecyzyjnym opisie zarzutów, nie może się bronić. Sąd chciał zwrotu sprawy prokuraturze, a później przekazania jej do innego sądu. Sędzia wszystkie wnioski odrzucił i prokurator Karolina Niemczyk mogła przeczytać 128 zarzutów, jakie postawiła oskarżonemu.
- Działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej będąc prokuratorem Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda, prowadząc postępowania przygotowawcze, nie dopełnił obowiązków - mówiła prokurator.
Z aktu oskarżenia wynika, że były prokurator wprowadzał pokrzywdzonych w błąd.
- Co do obowiązku zapłaty świadczenia na cel społeczny w związku planowanym umorzeniem prowadzonego postępowania - dodała prokurator.
Śledczy ustalili, że oskarżony wyłudzał pieniądze - po kilkaset lub kilka tysięcy złotych powołując się właśnie na "cel społeczny".
- Przyjmował nie tylko pieniądze, ale także np. monety kolekcjonerskie - twierdzi prokuratura.
Zarzuty, jakie usłyszał oskarżony, dotyczą również podrobienia dokumentów. Mężczyzna, który jest obecnie prokuratorem w stanie spoczynku, nie przyznaje się do winy.