Służby odebrały zgłoszenie po czwartej rano. Dzwoniły kobiety, które razem z poszukiwanym mężczyzną były nad jeziorem. Wszystko wskazuje na to, że razem pili alkohol. Poszukiwany to prawdopodobnie obywatel Ukrainy - mówi rzecznik poznańskich strażaków Michał Kucierski.
- Na miejscu znajduje się Poznańska Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego, znajdują się łodzie, znajduje się specjalistyczny sprzęt w postaci sonarów. Trwa analiza monitoringu, ponieważ na plaży znajdowały się kamery. Zapis zostanie szczegółowo przejrzany przez strażników miejskich, przez policję i na tej podstawie będą określane dalsze czynności związane z poszukiwaniem mężczyzny. Na miejscu są trzy kobiety. Prawdopodobnie są pod wpływem alkoholu. To one poinformowały służby o zaginięciu mężczyzny.
Na miejscu jest w tej chwili siedem jednostek Straży Pożarnej. Na razie nie udało się odnaleźć poszukiwanego mężczyzny.
AKTUALIZACJA GODZ. 14:40
Po kilku godzinach akcji służb nie ma pewności, czy w Jeziorze Lusowskim koło Poznania faktycznie ktoś się utopił. Zapis z kamer umieszczonych na plaży nie potwierdził jednak wersji zgłaszających. Na nagraniu nie widać żadnego mężczyzny. Policjanci nie znaleźli też samochodu ani ubrań mężczyzny, który miał wejść do wody i już z niej nie wyjść.
- Nikt też nie zgłosił zaginięcia mężczyzny, który nad jezioro miał przyjechać samochodem na niemieckich numerach - mówi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Strażacy zakończyli już akcję nad jeziorem, czynności prowadzi jeszcze policja, która cały czas weryfikuje wersję wydarzeń przedstawioną przez kobiety.