Jak przekazał nam rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, mł. insp. Andrzej Borowiak, wojewódzki komendant z Poznania czeka na wyznaczenie daty naboru przez komendę główną.
I jak tylko otrzymamy ten termin, natychmiast takie ogłoszenia zamieścimy. Jesteśmy przekonani, że część naszych kolegów i koleżanek, którzy są w cywilu, którzy przepracowali niejednokrotnie po kilkanaście, a nawet po dwadzieścia i więcej lat, być może będą chcieli z chęcią jeszcze do tej służby na jakiś okres czasu właśnie na taki kontrakt wrócić.
- tłumaczy Borowiak.
Kontrakt będzie można podpisać dwukrotnie na łącznie 10 lat. Kandydat nie musi powtarzać testu z wiedzy i w niektórych przypadkach również egzaminu sprawnościowego.
Według byłego komendanta poznańskiej policji, obecnie prywatnego detektywa Macieja Szuby, wiele osób może nie być zainteresowanych powrotem do służby.
Ja rozmawiałem z kilkoma osobami, które mogłyby podchodzić pod kategorię emerytów. Oni nie za bardzo są w tej chwili na to nastawieni. Być może to się zmieni. Proszę zwrócić uwagę na jedną rzecz, że jeżeli ktoś odchodzi z policji, to najczęściej odchodzi na przygotowany grunt.
- mówi Szuba.
Byli policjanci znajdują pracę nie tylko w ochronie czy biurach detektywistycznych, ale także chociażby w branży informatycznej.
Pomysł służby kontraktowej wprowadzonej ustawą z października tego roku krytykuje przewodniczący policyjnej "Solidarności" w Wielkopolsce asp. sztab. Bartłomiej Gorzelańczyk. Jak podkreśla, przepisy nie były konsultowane ze związkiem zawodowym, a środowisko nie jest z nich zadowolone.
Tak naprawdę, w naszej ocenie, jest skierowana do emerytowanych policjantów byłej kadry kadry kierowniczej oraz funkcjonariuszy z wysokimi grupami zaszeregowania. Ci policjanci po powrocie do służby w naszej ocenie zasilą takie wydziały jak kadry, finanse, logistyka, na pewno nie trafią do działów prewencji
- ocenił asp. sztab. Gorzelańczyk.
Kontrakty dla emerytów to odpowiedź na braki kadrowe. W całym kraju brakuje kilkunastu tysięcy funkcjonariuszy. Rzecznik prasowy mł. insp. Andrzej Borowiak zaznacza, że Wielkopolska jest w lepszej sytuacji niż reszta kraju. Obecnie brakuje około 560 funkcjonariuszy, co oznacza nieco ponad 6 procent wakatów.