Wtedy, jak mechanicy rowerowi ze skeczu grupy Monty Pythona, spod ziemi wyrośli policjanci. Nie dali mandatu, a pomogli - mówi Karolina Smardz-Dymek z chodzieskiej policji.
- Policjanci podeszli do niej i zapytali dlaczego nie ma włączonych świateł, kobieta oświadczyła, że przepaliły jej się żarówki i potrzebowałyby w tym zakresie pomocy. Policjanci udzielili jej wsparcia, poprosili Panią by ta podeszła na stację paliw i zakupiła żarówki. Chłopaki z drogówki te żarówki wymienili, a kobieta odjechała bezpiecznie do domu, dziękując policjantom za pomoc - dodaje Smardz-Dymek.
To nie był jednak jakiś jednorazowy przypadek – kontynuuje Smardz-Dymek – chodzieskim policjantom zdarzało się już na przykład podwieźć kogoś na stację paliw, gdy zabrakło paliwa czy do mechanika po awarii auta. Jeśli chodzi o wymianę żarówek to był prawdopodobnie pierwszy raz, ale w razie czego funkcjonariusze są gotowi do działania i pomogą nawet w tak błahych sprawach.
US , z bartoszyc wycofał apelacje
Mechanik początkowo nie chciał wykonać usługi bo mówił że nie ma żarówek, ale panie bardzo nalegały mówiąc że są w drodze i bardzo proszą o pomoc. Mechanik wiec uległ, zamontował prywatną żarówkę i wziął symboliczne 10 złotych a że sprzedał własną żarówkę i nie był szefem, to nie wystawił paragonu, którego zresztą nie było mu wolno samemu wystawić. Wtedy panie powiedziały że są z Urzędu Skarbowego, brak żarówki był prowokacją, bo wcześniej same ją wymontowały i przyszły na kontrolę. Urzędniczki wlepiły życzliwemu mechanikowi 500zł kary.
Mechanik nie przyjął mandatu mówiąc że to była jego prywatna żarówka a skasowana kwota 10 zł nie podlega opodatkowaniu, bo mieści się w granicach zwolnienia z podatku, więc sprawa trafiła do sądu. Sąd uznał winę mechanika jednak karę uznał za bezzasadną. US od wyroku bez finansowego ukarania mechanika się odwołał, jednak sąd apelacyjny pozew oddalił. Jednak US dalej się odwołuje. Sprawa już trwa rok a życzliwy mechanik jest systematycznie ciągnięty przed kolejne sądy!!!