W ciągu doby doszło tam do dwóch podpaleń. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale lokatorzy są przerażeni.
Przed północą nieznany sprawca podłożył ogień pod drzwi na klatkę schodową. Lokatorzy sami ugasili pożar, jeszcze przed przyjazdem ratowników. Dziś ponownie ktoś rozlał łatwopalną substancję przed drzwiami mieszkania i podpalił. Według świadków sprawca miał kaptur na głowie. Po podłożeniu ognia uciekł, ale po drodze porzucił plecak i pojemnik z benzyną.
Na razie nie wiadomo co kieruje mężczyzną i dlaczego podkłada ogień w budynku. Policja wyjaśnia sprawę, przesłuchuje lokatorów. Czy obu podpaleń dokonała ta sama osoba? To wszystko badają policjanci Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego oraz Wydziału Kryminalnego. Na szczęście w żadnym z tych zdarzeń nikt nie ucierpiał.