Na Placu Wolności nieznani sprawcy zerwali z nich plakaty Konfederacji. - To ograniczanie prawa wyborców do dostępu do informacji o poszczególnych komitetach - mówi Anna Bryłka z Ruchu Narodowego, nr 3 na liście Konfederacji.
- Właśnie dużo się mówi o demokracji, o dostępie przez wyborców do informacji o różnych komitetach. Niemniej, jak za każdych wyborów, takie incydenty jak zrywanie, czy zaklejanie plakatów mają miejsce. Pragnę zauważyć, że my wszyscy pracujemy pro bono i ta praca jest niedoceniana przez naszych konkurentów wśród wyborców, którzy ograniczają nam dostęp do wyborców w przestrzeni publicznej - dodaje Anna Bryłka.
Konfederacja nie zamierza zgłaszać sprawy na policję, gdyż jak mówią, wolą ten czas poświęcić na prowadzenie kampanii wyborczej.